Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice browaru Conrada na Niebuszewie

Redakcja MM
Redakcja MM
Zakładu od ponad pół wieku nie ma, podobnie jak części kamienic, ...
Zakładu od ponad pół wieku nie ma, podobnie jak części kamienic, ... Szyb windy dawnego browaru Conrad.
Zakładu od ponad pół wieku nie ma, podobnie jak części kamienic, które legły w gruzach podczas nalotu w 1943 r. Okazuje się jednak, że ziemia ukrywa część tego, co stanowiło chlubę przedwojennego Szczecina.

Podczas penetracji Niebuszewa, dzielnicy nadal pełnej tajemnic, zupełnie przypadkowo natknąłem się na piwnice browaru Conrad, które podobnie jak cały zakład, miały być zniszczone podczas nalotów alianckich – opowiada historyk, dr Marek Łuczak. – Byłem przekonany, że w czasie bombardowania całkowicie zniszczona została cała infrastruktura, podobnie jak wiele innych obiektów i zabudowań Niecki Niebuszewskiej.

Ze względu na amatorów historii, którzy często robią więcej szkód niż przynosi to pożytku, szczegółów co do miejsca nie podajemy.

Ulica Staszica zaczyna się od Ronda Gedroycia i dochodzi do skrzyżowania z ul. Ofiar Oświęcimia. Od ronda odchodzi też, jako ramię trójkąta tych trzech arterii, al. Wyzwolenia.

Do czasu nalotów alianckich teren wyglądał zupełnie inaczej. Tętnił życiem i architektonicznie bardziej przypominał al. Wojska Polskiego w centrum miasta niż dzisiejsze puste w wielu miejscach przestrzenie. Do nocy z 20 na 21 kwietnia 1943 r. funkcjonował tu i produkował wspaniałe piwa browar Conrad. W noc później przestał istnieć.

– Jego historia bierze swój początek jeszcze w roku 1840, kiedy to po parcelacji majątku Wolffa, obecna posesja przy ul. Staszica 32 została kupiona przez rodzinę noszącą podobne nazwisko, jak nasz znany pisarz, a mianowicie Fiedler – opowiada dr Łuczak. – 40 lat później handlarz drewnem H.A.Volkmann odkupił od nich restaurację, kręgielnię i budynek mieszkalny. Nie dla siebie, a dla zarobku. Przetrzymał nieruchomość, a gdy ceny poszły w górę dał ogłoszenie o sprzedaży, dorzucając do oferty również gorzelnię zlokalizowaną również przy dzisiejszej ulicy Staszica.

Handel nieruchomościami to nie domena naszych tylko czasów, przed laty też zdobywano na tym majątki. Całość kupił Wilhelm Conrad, od nazwiska którego wzięła się nazwa browaru. W 1864 r. rozpoczął budowę nowoczesnego zakładu, gorzelni i fabryki drożdży „Wilhelm Conrad Brauerei und Brenerei mit Presshefepressfabrik”. W kolejnych latach fabryka wzbogaciła się o oddział produkcji lodu, nowe stajnie etc.

– To był bardzo nowoczesny zakład, który wpływał na otaczającą go infrastrukturę – snuje opowieść historyk. – 1 października 1906 r. firma przekształcona została w spółkę akcyjną Wilhelm Conrad Aktien – Gesellschaft fur Bierbrauerei und Kornbrennerei mit Presshefefabrik. Prócz Wilhelma Conrada jej współwłaścicielem stała się też Anna Goehtz z domu Conrad.

Browar produkował piwa ciemne, w tym Deutsches Porter i Doppel- Caramel Bier oraz jasne – Braunbier, Lagerbier, Malzbier i Weissbier.

W nocy z 21 na 22 kwietnia 1943 r. alianckie bomby doszczętnie zniszczyły zakład wraz z sąsiadującą zabudową Niecki Niebuszewskiej, w tym częścią ulicy Staszica. Okazało się, że do dziś po sławnym browarze zachowały się piwnice, które wymagają szczegółowych badań. I to na nie natknął się nasz rozmówca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto