Piękne domki, ogródki i widoki – tak kojarzy się wszystkim dzielnica Osów. Niestety, tam też są zapomniane miejsca. Do budynku przy ul. Miodowej 23 wchodzimy przez otwarte na oścież drzwi wejściowe. Nie ma domofonu, ani zamka.
- Drzwi są wiecznie otwarte, każdy może wejść – skarży się Robert Kacpura, mieszkaniec budynku. – To wiąże się z libacjami i ciągłymi hałasami. O tej porze roku jest też zimno. Im dalej tym gorzej. Toalety są w opłakanym stanie. Lokatorzy pozakładali zamki na własny koszt, ale jak to wygląda? Spleśniałe, spróchniałe drzwi, wszystko gnije i się rozpada.
W kuchni pana Roberta jest piec węglowy, bo w całym budynku nie ma gazu. Lokatorzy grzeją przy pomocy pieców kaflowych.
- Mnie właśnie obiecali nowy piec – mówi Wanda Doblicka, sąsiadka pana Roberta, która mieszka tutaj od 40 lat. – Dostałam pismo, że zostanie wymieniony, ale od miesiąca nikt się nie odzywa.
Pan Robert myślał o tym, żeby gaz podłączyć na własny koszt, jednak zarządca budynku nie zgodził się na to.
- Ten budynek od piwnicy, po schody, ściany, toalety i mieszkania pamięta jeszcze czas wojny – dodaje Kacpura. – Teraz to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi. Płacę czynsz, więc chyba mam prawo wymagać choć cywilizowanych warunków życia. Zgniłe, rozpadające się okna, zapuszczona piwnica, problemy można mnożyć. Chodziłem z pismami, sąsiedzi też. Nie wiemy, co jeszcze możemy zrobić.
Zgłosiliśmy problem do Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych.
- Po interwencji Mojego Miasta zwołaliśmy zebranie z dyrektorami, by omówić sytuację przy ul. Miodowej – mówi Szymon Dominiak – Górski, rzecznik ZBiLK-u. – Znamy problemy mieszkańców tej ulicy i otrzymaliśmy od nich pismo w sprawie podłączenia gazu już w 2007 roku. Podłączenie to ogromne koszty, na które nie możemy wyłożyć pieniędzy. Zwłaszcza, że czynsz w tym domu jest niski a niektórzy lokatorzy są zadłużeni. Zwrócimy się jednak z zapytaniem do gazowni. Jeśli będzie zainteresowana podłączeniem nowych klientów, rozpoczniemy rozmowy co do finansowania. Niestety budżet jest już rozpisany i najszybciej pieniądze mogą znaleźć się w 2011 roku.
Fot. Tomasz Szymula
- Toalety są w opłakanym stanie – mówi Robert Kacpura. - Lokatorzy pozakładali zamki na własny koszt, ale jak to wygląda? Spleśniałe, spróchniałe drzwi, wszystko gnije.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?