Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Operetkowa noc sylwestrowa: Powrót z pożarem

von sadow
von sadow
Dzięki Moje Miasto Szczecin miałem z żoną okazję do spędzenia Sylwestra na Sylwestrowej Nocy Operetkowej.

Ostatnie Sylwestry spędzałem przeważnie u brata Grzegorza na Niebuszewie, skąd mieliśmy blisko do Jasnych Błoni i Sylwestra miejskiego. Ponieważ w tym roku brat szedł na nockę w Sylwestra, z przyjemnością skorzystałem z oferty MM Moje Miasto, aby spędzić tą noc w operze, a właściwie w auli Uniwersytetu Szczecińskiego, gdzie gościnnie występuje Opera na Zamku.

Na miejsce dojechaliśmy autobusami bez problemu, po wejściu otrzymaliśmy prezent tj. buteleczkę szampana z kieliszkiem, a ponieważ sala nie była pelna przesiedliśmy się na bardziej eksponowane miejsce. Orkiestra, chór i balet opery pod dyrekcją Warcisława Kunca przywitała nas Uwerturą Frau Luna P. Linckego, kończąc I Akt Baronem cygańskim J. Straussa.

W przerwie przygotowaliśmy kieliszki, nalaliśmy szampana i odliczaliśmy nadejście Nowego 2011 roku. Następnie spontaniczne życzenia z sąsiadami, robienie zdjęć i po pół godzinie II Akt rozpoczął się utworem ze Skrzypka na dachu. Warcisław Kunc nie tylko dyrygował ale i prowadził coś w formie konferansjerki, zabawiając dodatkowo publiczność, a drugi akt zakończono Księżniczka czardasza I. Kalmana, a spotkanie powtarzającą się frazą „Kochaj mnie”.

Sylwestrowa noc operetkowa zakończyła się przed godziną 2:00, wyszliśmy zadowoleni, nagradzając Zespół Opery na Zamku rzęsistymi brawami, tak że zdążyliśmy jeszcze na nocy autobus o godzinie 2:04. Autobus dowiózł nas do ul Powstańców Wielkopolskich a dalej wracaliśmy już piechotą.

Co chwila mijały nas wozy strażackie, karetki pogotowia, policja na sygnale, namierzyliśmy że pali się gdzieś na naszym osiedlu. Baliśmy się o nasze mieszkanie, bo sam byłem świadkiem jak kilka lat temu potężna rakieto-petarda wybiła tynk o pół metra nad oknem bloku naprzeciwko. A gdyby trafiła w okno, wpadła do mieszkania a tam nie było by nikogo, jak to w Sylwestra.

Wchodząc na nasze osiedle, wiedzieliśmy już, że pali się na ul Sierpowej w czterokondygnacyjnym budynku cofniętym trochę od ulicy, tak że utrudniony był dojazd. Dowiedziałem się, że po godzinie 1:000 zapaliło się poddasze budynku mieszkalnego, a przyczyna pożaru były prawdopodobnie fajerwerki (no właśnie). Akcję ratowniczą utrudniały samochody zaparkowane na jednej stronie ulicy zawężające jezdnię do jednego pasa.

Zobacz też: Pożar przy ul. Sierpowej

Potrzebna była ewakuacja mieszkańców trzeciego pietra bloku (spłonęło doszczętnie 9 mieszkań), starszych mieszkańców zabrały karetki, dla wszystkich ewakuowanych prezydent Piotr Krzystek zorganizował schronienie i nocleg. Akcje straży pożarnej utrudniało to że budynek był cofnięty od ulicy, silny wiatr i pijani gapie. Nie miałem już siły siadać do komputera w nocy, aby opisać nasz powrót z imprezy z pożarem, ale robię to dopiero teraz.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto