Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszmar, którego nie było

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Po Szczecinie grasuje seryjny morderca, a rozwiązanie tej sprawy kryje się w przeszłości miasta. To treść książki, którą napisał Wojciech Burger.

Książka powstała 2 lata temu, co ciekawe powstała poza Szczecinem. Była wyrazem tęsknoty za rodzinnym miastem autora.

- Wyjechałem za pracą do Warszawy, ale wolę Szczecin – przyznaje Wojciech Burger, autor „Szamanów życia” z zawodu elektronik i socjolog. – Książkę napisałem w dwa miesiące. Nie jest to moja pierwsza książka napisana książka.

Akcja książki dzieje się w 2007 roku wówczas policja znajduje w Szczecinie zwłoki kolejnych mieszkańców. Wszyscy schodzą z tego świata w dramatycznych okolicznościach, bo zatruci śmiertelną trucizną o nazwie "Koszmar Mengelego". Na ich ciałach morderca zostawia tajemnicze znaki i cyfry. Policja okazuje się bezradna, do czasu jednak za sprawą nadkomisarz Barbackiej, która zajmie się wyjaśnieniem tajemnicy.

- Większość wydarzeń w książce to fikcja, na szczęście – mówi autor. – Złowrogi doktor Mengele (niemiecki lekarz, doktor medycyny i antropologii, zbrodniarz wojenny, zwany Aniołem Śmierci – przyp.red.) faktycznie eksperymentował nad specyfikiem, dzięki któremu ludzie mieli mieć błękitne oczy. Ale to ja wymyśliłem truciznę dla potrzeb książki, tak samo jak jego współpracowników.

Rozwiązanie zagadki na portalu

Tajemniczy morderca morduje swoje ofiary według specjalnego klucza, który udaje się poznać dzięki wędrówce w czasie. Morderca zostawia swoje ofiary w miejscach, gdzie w dawnym Szczecinie stały pomniki.
- To mój pomysł – mówi pan Wojciech. – Pomocą w rozwikłaniu zagadki służy Teresie jej przyjaciel Roman, pasjonat historii. Teresa szuka miejsc w których stały pomniki przy pomocy portalu sedina.pl. To mój ukłon w stronę ludzi tworzących ten portal, bo chyba żadne miasto nie ma takiej strony. Tworzą go ludzie, którzy bez kompleksu sięgają w przeszłość miasta. To różnorodna przeszłość, Szczecin może bez kompleksu nazywać się najbardziej europejskim miastem: Jego historię tworzyły różne nacje, nie tylko Polacy i Niemcy, ale i Duńczycy, Szwedzi, Francuzi, a także Rosjanie.

„Łzy są wysłannikami wiecznej miłości” ten cytat z poezji Ernsta Arndta okaże się kluczowy dla zagadki morderstw. Tak wyglądał pomnik Ernsta M. Arndta w Parku Kasprowicza. Za drzewami widoczne szczyty budynków mieszkalnych przy ul. Słowackiego. (1910 r.). Tutaj znaleziono pierwsza ofiarę seryjnego mordercy.

Ofiara u stóp pomnika poety

Pierwsza ofiara mordercy zostaje znaleziona w parku Kasprowicza, w miejscu, gdzie dawniej stał pomnik niemieckiego poety Ernsta Moritza Arndta (1769-1860). Ten pisarz,  historyk i publicysta niemiecki. Zasłynął jako autor patriotyczno-politycznych pieśni, nawołujących do walki z Napoleonem i cieszących się wówczas ogromną popularnością.
W książce jedną z pieśni Arndta cytuje się podczas odprawy policyjnej: „A nad Kaczawą nie szczędząc guzów, nauczył Blücher pływać Francuzów”. To odniesienie do zwycięskiej dla Prus bitwy nad Kaczawą (znana także jako bitwa pod Legnicą) stoczonej 26 sierpnia 1813 roku. Bitwa stoczona została nad rzeką Kaczawą (na rozległych polach między Duninem a Legnicą) między armią francuską dowodzoną przez marszałka Macdonalda a armią prusko - rosyjską dowodzoną przez feldmarszałka Blüchera.

Wycieczka po historycznych miejscach

Ale przez karty powieści przewijają się kolejne pomniki. Możemy tu zaleźć pomnik cesarza Niemiec Wilhelma I, pomnik Johanna Sacka – nadprezydenta Prowincji Pomorskiej, pomnik króla Prus Fryderyka Wielkiego.
- Słyszałem już propozycję od czytelników książki, żeby przejść się po miejscach opisanych w książce, czekamy na lepsza pogodę i na pewno coś takiego zorganizujemy – wyjaśnia Wojciech Burger. – Jestem pasjonatem historii Szczecina i chętnie wezmę udział w takim przedsięwzięciu.

Fragment parku Kasprowicza w rejonie dzisiejszego Teatru Letniego z pomnikiem Arndta. (1904 r.).

Czytelników ucieszy na pewno wiadomość, że pan Wojciech przymierzył się do napisania drugiej części „Szamanów życia”.
- Spotkamy się z bohaterami pierwszej części , napisałem już ostatni rozdział tej książki, to mój styl pisania, wiem do czego zmierzam w książce – mówi pan Wojciech.

Fot. Marek Jaszczyński, archiwum

Zobacz także:Stettin ożywa na kartach powieści

"Perły Europy" trafiły do zwycięzców

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto