Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wiatr i woda - InSPIRACJE

Agata Maksymiuk
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Wizualnej InSPIRACJE tego lata zaskoczy nas po raz 12. Idea - „Breathtaking“ zapiera dech w piersiach – w przenośni i dosłownie.

Żeby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na zgłoszone prace. A, że do oficjalnej prezentacji trzeba zaczekać do 30 czerwca, wyjątkowo i niezależnie od wyników konkursu wybraliśmy dwie festiwalowe instalacje i poprosiliśmy organizatorów o krótką dyskusję na ich temat.

Co z niej wynikło?

Daria: Instalacja „Lust” Olgi Milczyńskiej to jedna z prac, która najbardziej zapadła mi w pamięć. Złożona z trzystu wiatrołapów praca, miała zaistnieć się w otwartej i „czystej” przestrzeni, która dawałaby wrażenie przestronności. Olga zaoferowała coś, co może uchodzić za wizualizację wiatru. Własnoręcznie przez nią tworzone obiekty, przypominające wiatrołapy, wydają się być stadem dzikich zwierząt obserwowanych ze stosownej odległości w ich naturalnym środowisku. Udało nam się znaleźć idealne miejsce pod opisywany projekt - Wyspa Grodzka, traktowana przez nas jako pomniejszy światek, oddzielona od tłocznego Szczecina. Podobnie zresztą było z działaniem Jarka Lustycha. Również i w tym przypadku krążyliśmy po mieście w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. To były takie małe podróże zagubionych dzieciaków, które szukają odpowiedniego miejsca na bazę (śmiech), ale w końcu ją znaleźliśmy – prawda, Ked?

KED: W końcu udało się. Podczas kilkudniowego pobytu Jarka Lustycha w Szczecinie, pokazaliśmy mu kilka miejsc, do których będzie stosunkowo łatwo dotrzeć publiczności. Jarek w każdym z tych miejsc robił próby „śpiewu” rzeki, badał szybkość nurtu w danym miejscu i zdecydował się na miejsce przy Bulwarze Gdańskim. Faktycznie poszukiwania te miały coś z dziecięcej zabawy. Jarek wzbudzał też zainteresowanie przypadkowych osób, które z zaciekawieniem podpatrywali, co robi.

Daria: Oh, prace Milczyńskiej i Lustycha są idealnie ze sobą zgrane i wbrew pozorom podobne. Oczywiście nie poprzez medium, ale mają w sobie element zabierania naturze tego, czego całkowicie zabrać nie można. „Lust” to oczywiście próba przechwycenia wiatru i zatrzymania go choć na jeden moment, na jedną chwilę. Natomiast praca Jarka Lustycha uwidocznia śpiew wody. Jak widać oba działania są bardzo poetyckie i sięgają po próby uwidocznienia tych elementów codzienności, które wydają nam się całkiem zwykłe. Dla mnie nie jest to próba okiełznania natury, którą człowiek tak bardzo chce rządzić (całkiem niepotrzebnie!), ale pokazanie, że pomimo ludzkiej ignorancji, piękno przyrody zapiera dech bez zewnętrznych ingerencji. A Ty, co myślisz Ked? Czy jest to próba okiełznania żywiołów czy raczej ich autorska interpretacja?

KED: Od wieków człowiek chciał okiełznać żywioły, ale raczej z marnym skutkiem. Jednak nie sądzę że prace Milczyńskiej i Lustycha w idei mają taki zamiar. Raczej wykorzystują żywioły i dzięki nim istnieją. Obie prace w innym środowisku nie miałyby sensu, ponieważ są to prace site specific ,czyli przypisane konkretnemu miejscu. Oczywiście praca Milczyńskiej jest widowiskowa i nie sposób jej nie zauważyć i należy ją oglądać zarówna z oddali jak i z bliska, być może będzie okazja pospacerować między poszczególnymi jej elementami. Natomiast działanie Lustycha jest pracą, którą trzeba znaleźć i odkryć.

Daria: Warto wspomnieć, że w przypadku dźwiękowej realizacji Jarka Lustycha, dokumentacja jego wcześniejszych działań pokazywana będzie w Galerii R+ w Akademii Sztuki w Szczecinie. To, co ciekawe, Jarek niczym chorobliwy pasjonata gromadzi wcześniejsze nagrania dźwiękowe z poszczególnych rzek. Są to utwory zebrane z różnych miejsc na świecie, charakteryzujące się melancholijnym dźwiękiem czy bardziej porywającym, gwałtownym rytmem. Według mnie, ale jest to bardzo subiektywne zdanie osoby analizującej pojęcie site-specific w bardziej krytycznych kategoriach, pokazywanie w galeriach dokumentacji wcześniejszych działań ma charakter informacyjny (a i to nie zawsze się sprawdza!). Największe wrażenie odczuwamy, gdy wchodzimy w bezpośredni kontakt z publiczne prezentowanymi działaniami; dowiadujemy się, gdzie można je znaleźć, szukamy ich, a w końcu wysłuchujemy tego, co chcą nam przekazać. Kontekst podróżowania jest niesamowicie istotny. Ked, czy Twoim zdaniem jest uzasadnione prezentowanie działań Jarka w zamkniętej, galeryjnej przestrzeni?

KED: Tylko jako dokumentację zrealizowanych już wcześniej badań. Jarek robi szerszą analizę tego zjawiska. Pokazywał mi poprzednie swoje realizacje z innych polskich rzek i okazuje się, że mają one podobny melancholijny dźwięk. Natomiast zupełnie inaczej przedstawia się „śpiew” rzek francuskich, są zdecydowanie weselsze w swojej melodii. Zaprezentował mi również działanie na rzece Sakura, to rzeka w Japonii i ku mojemu zdziwieniu usłyszałem orientalne dalekowschodnie dźwięki. Byłem pod wielkim wrażeniem. Nie sądziłem, że przyroda w danym miejscu tak silnie oddziałuje na kulturę danego regionu i to bez ingerencji człowieka. Rola człowieka sprowadza się do biernej obserwacji natury i chłonięcia jej wszystkimi zmysłami.

Daria: Wydaje mi się, że obecność człowieka zawsze wpływa na dzieło. To przecież odbiorca tworzy konteksty, na swój sposób interpretuje dane działanie. W przypadku wiatrołapów Milczyńskiej użyłabym raczej kategorii widza, który nie ma bezpośredniego udziału w kontakcie z pracą, ale z ciekawością obserwuje to, co prezentują zgromadzone obiekty. Tak, jak wspominałam, dla mnie jest to rodzaj podglądania stada dzikich zwierząt. Nie wykonają innych ruchów, niż te narzucone im przez wiatr. Są niewolnikami odgórnych dyrektyw, jak aktualnie cała sztuka w Polsce (śmiech).Do Szczecina przeprowadziłam się dwa miesiące temu i muszę przyznać, że „Lust” Olgi jest dla mnie odzwierciedleniem charakteru tego miasta.

KED: Twoje spostrzeżenie jest bardzo trafne. Od pewnego czasu zastanawiam się nad kierunkiem, w którym szczecińskie inSPIRACJE powinny zmierzać i dwie ostanie edycje są tego wynikiem. Duet kuratorski Rob Garrett i Lena Wicherkiewicz , który wyłoniliśmy w drodze konkursu i zaprosiliśmy do realizacji dwóch kolejnych edycji zaproponował nam projekty mocno związane z naszym miastem. Odnoszące się do jego charakteru, usytuowania, historii i przyszłości. Pierwsza, ubiegłoroczna, edycja poświęcona była tematowi wody i głównym hasłem było „Oxydan”, natomiast tegoroczna - jest związana z przestrzenią, powietrzem i hasłem jest „Breathtaking” czyli „Zapierający dech”. W dobie cybernetycznej kultury, gdy właściwie wszystkie dzieła możemy obejrzeć w sieci - bez wchodzenia do muzeum czy galerii – myślę, że prace przypisane miejscu i tworzone dla niego, będą przeżywały swój renesans i dzięki nim, będziemy mieli pretekst, żeby dane miejsce odwiedzić. W tym wypadku nasz Szczecin.

InSPIRACJE „Breathtaking“, czyli 12. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Wizualnej w Szczecinie. Organizowany przez KEDa Olszewskiego i Darię Grabowską. W tym roku po raz pierwszy wystawa główna znajdzie się w Trafostacji Sztuki. Wybrane instalacje pojawią się też w przestrzeni miasta. Festiwal jest mocno zakorzeniony we współczesnej historii Szczecina, odbywa się od 2005 roku. W tym roku temat przewodni to „Breathtaking. Projekt Zapierający dech skupia się na wodnym charakterze miasta Szczecina oraz na oddechu jako podstawowej czynności, dostarczającej wszystkim istotom życiowej energii i wewnętrznej siły. Na inSPIRACJE składają się wystawy kilkunastu artystów zaproszonych z całego świata, co roku organizowany jest także konkurs dla twórców, którego laureaci prezentują swoje prace podczas festiwalu. Oprócz wystaw sztuki współczesnej, inSPIRACJOM towarzyszą zawsze performance, koncerty, kampanie społeczne i warsztaty.

Festiwal rusza już 30 czerwca.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto