Chcieliśmy upamiętnić naszego przyjaciela – mówi Patrycja Głowacka z os. Majowego. – W miejscu, gdzie Michael został pobity chcieliśmy postawić pomnik. Dokładnie chodzi o rejon obok niewielkiej brzózki przy garażach. W miejscu, w którym Michael został brutalnie pobity. Pomnik ma być symbolem niezgody na bezkarność. Tak naprawdę nie byłaby to jakaś wystawka. Do spółdzielni mieszkaniowej złożyliśmy prośbę o usytuowanie kamienia z tabliczką. Na niej miałby być ułożony przez nas tekst.
Przyjaciele ofiary chcieli odsłonić upamiętniający głaz podczas „Manifestu przeciwko przemocy, marszu ku pamięci Michaela”. Uroczystość zaplanowano na sobotę 30 lipca. Teraz już wiemy, że pomnik do tego czasu na pewno się nie pojawi.
– Po złożeniu prośby udałam się do zarządu spółdzielni mieszkaniowej Bryza w celu uzyskania informacji o podjętej decyzji. Okazuje się, że zarządca nie jest przychylny naszej prośbie. Powiedziano nam, że pomnik w tym miejscu przypominać będzie katastrofą smoleńską. To jest jakieś nieporozumienie – dodaje Głowacka.
Mieszkańcy os. Majowego nie widzą problemu w postawieniu pomnika. Jak twierdzą zarządca powinien od razu się zgodzić.
– To wydarzenie jest dla nas wszystkich ogromną tragedią – mówi Halina Morawska, mieszkanka ul. Zofii Nałkowskiej. – Według mnie zarządca nie powinien porównywać jej z wydarzeniami w Smoleńsku. NałkowskiejsMarsz poświęcony pamięci tragicznie zmarłego Michaela już w sobotę Nie możemy o tym zapomnieć
Śmierć chłopaka wstrząsnęła wieloma mieszkańcami. Myślę, że pomnik powinien powstać właśnie na naszym osiedlu.
Po wielu próbach udało nam się dodzwonić do zarządcy terenu, jakim jest spółdzielnia mieszkaniowa Bryza. Elżbieta Woźniak, pełnomocniczka zarządu stwierdziła, że podczas sezonu urlopowego trzeba będzie długo czekać na decyzję w tej sprawie.
– Nie rozumiem nastawienia mediów w tej sprawie – tłumaczy pełnomocniczka spółdzielni. – Do naszego zarządu wpłynęło pismo z prośbą o wyrażenie zgody na ustawienie pomnika. Do tej pory żadnej opinii w tej sprawie nie wydawaliśmy. Takie decyzje podejmujemy na posiedzeniu zarządu. Jednak w najbliższym czasie takiego nie będzie, ponieważ jest sezon urlopowy.
Jak do tego doszło
Tragedia wydarzyła się ponad miesiąc temu przy garażach przy ul. Nałkowskiej w Szczecinie. Wiadomo, że Michael wieczór spędzał ze znajomymi w pubie „LUZ”. Był na urodzinach jednego z kolegów. W międzyczasie postanowił wrócić z oddalonego o kilkaset metrów pubu do hotelu, w którym był zakwaterowany.
Wybrał skrót, który prowadził przez garaże. Tam krótko po godzinie 2.30 został napadnięty przez nieznanego, bądź nieznanych sprawców. Jedna z zaniepokojonych leżącym mężczyzną mieszkanek okolicznego wieżowca wezwała pogotowie oraz policję.
Podczas interwencji służb Duńczyk oprzytomniał i stał na nogach. W pewnym momencie zamachnął się nogą w stronę lekarza. Według świadków wyglądało to tak jakby chłopak chciał go kopnąć. W organizmie miał blisko 2,6 promila alkoholu. Po długiej reanimacji nieprzytomny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie po dziesięciu dniach zmarł. W zbadanie tajemniczej śmierci 26-latka zaangażował się również słynny detektyw Krzysztof Rutkowski.
Zobacz też: Marsz milczenia po zabójstwie Michaela [zdjęcia] Tajemnicza śmierć Michaela. Pomoc zaoferował detektyw Rutkowski |
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?