Mariusz Parkitny
[email protected] Od kilku dni ławki już nie ma, ale emocje pozostały.
– Nie rozumiem dlaczego likwiduje się coś co służyło wielu ludziom. Informacje, że tu ciągle zbierali się amatorzy piwa, są przesadzone. A ławka była naszym dobrem wspólnym. Decyzja nie powinna być podejmowana w wąskim gronie – denerwuje się Zdzisław Górny, mieszkaniec bloku.
A było tak. Cztery solidne, nowe, drewniane ławki zamontowano wiele miesięcy temu przed blokiem. Trzy stały na słońcu. Czwarta w cieniu pod drzewami. Pech chciał, że oprócz mieszkańców upodobali ją sobie osiedlowi amatorzy piwka. Bylo więc czasem głośno, wulgarnie i nieprzyjemnie.
– Ale takie sytuacje zdarzały się sporadycznie może raz w miesiącu. Zabieranie ławek nie jest sposobem na walkę z osiedlową chuliganką. Wystarczy zadzwonić na policję i straż miejską – mówi pan Górny.
Ławka zniknęła w ubiegłym tygodniu. Okazało się, że zdemontowała ją Spółdzielnia Mieszkaniowa „Wspólny Dom”.
– Zrobiliśmy to, ale na wniosek Spółdzielczej Rady Osiedla Piastowskiego. To była ich decyzja – tłumaczy Andrzej Ochnicki, kierownik osiedla.
Spółdzielcza Rada to grupa wybranych w wyborach lokatorów, którzy reprezentują mieszkańców w kontaktach ze spółdzielnią. To do nich można zgłaszać problemy, uwagi, propozycje. Tak było też w sprawie zielonej ławki w cieniu.
– Podczas obchodu osiedla podeszły do mnie starsze panie i powiedziały co się dzieje na ławeczce. Problem był znany od dawna. Zdecydowaliśmy, że ławkę zlikwidujemy na prośbę części mieszkańców – mówi Irena Nowosad, przewodnicząca Spółdzielczej Rady Osiedla Piastowskiego. Jedna z mieszkanek zaczęła zbierać podpisy wśród lokatorów. Niektórzy podpisali, inni odmówili.
– Nie podobał mi się sposób w jaki te podpisy zbierano. Szybko, na kolanie. Pani wpadła do mnie i prawie kazała podpisać. Nie zgodziłam się – opowiada jedna z lokatorek bloku przy ul. Królewicza Kazimierza. Przewodnicząca Irena Nowosad przyznaje, że sprawa budzi kontrowersje.
– Są tacy co teraz krytykują zabranie ławki, ale niektórzy lokatorzy dziękowali mi. Wiem, że zabieranie ławki nie jest sposobem walki z piciem alkoholu, ale zrobiliśmy to na prośbę mieszkańców – dodaje. Przyznaje jednak, że po sprawie „ławeczki” będą nowe zasady przyjmowania wniosków od lokatorów. Pomysł na zmiany osiedlowe będzie musiał być poparty zdecydowaną większością mieszkańców bloku.
– Wtedy skończą się zarzuty, że coś robimy wbrew lokatorom – mówi przewodniczaca Nowosad.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?