Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwie nogi i cztery łapy nabijają wspólne kilometry

Celina Wojda
Kiedyś biegałam sama. Dzisiaj mam swojego biegowego towarzysza na czterech łapach, który z truchtania po lesie ma jeszcze więcej frajdy niż ja.

Tekst: Celina Wojda/ Foto: noana&aero photo / dulny foto / zaPSIEniFoto

Jak nietrudno zauważyć, dzisiaj biega praktycznie każdy. Dlaczego? Bo bieganie jest po pierwsze jedną z najprostszych i najprzyjemniejszych form aktywności fizycznej, po drugie daje bardzo dużo satysfakcji, a po trzecie przegania z organizmu zbędne kilogramy i złe samopoczucie. Bieganie w pojedynkę może się z czasem znudzić, dlatego coraz częściej można spotkać grupy biegowe, albo też duety na dwóch nogach i czterech łapach.

Bieganie z psem to sama radość

Urszula Mackiewicz ze swoim psem Bartem biega od ponad trzech lat. Ale to nie jedyny jej kompan na biegowe ścieżki. - Bart już powoli odchodzi na sportową emeryturę, ale mam u siebie - w ramach domu tymczasowego - Szoguna, z którym też mamy przebiegane trochę kilometrów – opowiada Ula.
Jeszcze cztery lata temu z bieganiem miała niewiele wspólnego. Swoją przygodę rozpoczęła od zbiórki na rzecz zwierzaków ze schroniska i biegu dla nich. - I tak zaczęło się bieganie i to głównie z psami, bo to sprawia mi największą radość - mówi Ula. - Jeżeli mogę, to biorę kilka na raz.

Kamila Tatoń, autorka bloga zapsieniwsieci.pl, dzięki czworonogom zaczęła swoją przygodę z bieganiem. - Ja nie lubię biegać - śmieje się Kamila. - Robię to dla psów, bo przecież to uwielbiają.

O tym, że bieganie sprawia radość nie tylko właścicielom, ale i pupilom świadczy fakt, że psy na widok butów biegowych dostają szału, a wyjściu z domu towarzyszą podskoki i radosne szczekanie. - Gdy futerka tylko widzą, że wyciągam ubrania do biegania, sięgam po buty, to już wiedzą co ich czeka i nie mogą usiedzieć spokojnie - opowiada Ula.

Kilometry pokonane w psim towarzystwie dają bardzo dużo radości czworonogom. Po powrocie zmęczone, wybiegane i zadowolone układają się w swoich legowiskach i nic im więcej nie potrzeba.

Wspólny wysiłek i spędzony czas

Żeby biegać z psem, nie trzeba od razu przebiegać codziennie po kilkanaście kilometrów. Wystarczą dwa, trzy wyjścia w tygodniu. To ma być wspólnie spędzony czas, który będzie miłym doświadczeniem, zarówno dla czworonoga, jak i właściciela. Kamila biega ze swoimi pupilami – Shadowem, mieszanką husky'ego z owczarkiem niemieckim i Rastą, znalezioną na śmietniku mieszankę border collie. Od prawie trzech lat „biega na dziesięć łap” i ta forma spędzania czasu odpowiada zarówno jej, jak i pupilom. - Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Ja musiałam zrobić coś dla siebie, bo miałam małe perypetie z wagą i połączyłam to z aktywnym spędzaniem czasu z psami – opowiada. Ich ulubione trasy znajdują się w Puszczy Bukowej. Jak mówi blogerka, zarówno ona, jak i psy czują się tam jak w domu.

Wyjątkowy kompan

Jeszcze kilka miesięcy temu na biegowe ścieżki wychodziłam sama. W uszach miałam słuchawki, gdzie leciała playlista, przy której biegało się przyjemnie. Czasem były to angielskie rozmówki, a czasem po prostu nie zabierałam słuchawek i cieszyłam się odgłosami natury. Ale w pewnym momencie zaczęło robić się nudno. Bywały dni, że chciałam mieć jakiegoś towarzysza i któregoś dnia pojawił się w naszym domu pies. Pierwsza moja myśl – będę miała z kim biegać! Dzisiaj mogę powiedzieć, że tworzymy zgrany duet. Bieganie z psem ma taki atut, że właściciel i pupil uczą się siebie wzajemnie. Stają się duetem, który w równym tempie pokonuje kilometry, rozumie się bez słów i wzajemnie motywuje, bo jeśli pies się ociąga, to właściciel go popędza i odwrotnie. Ula w swoim biegowy teamie ma wyjątkowego psa. Bart jest psem inwalidą. To husky, który biega nie na czterech, lecz na trzech łapach. - Mój cel biegania i uczestniczenia w różnych wydarzeniach z psem na trzech łapach był taki, żeby pokazać, że one są tak samo wartościowe jak inne, zdrowe psiaki – mówi Ula.

Bart na swoich trzech łapach pokonał więcej kilometrów, niż niejeden w pełni sprawny czworonóg. Z obserwacji jego właścicielki wynika, że wcale nie przeszkadza mu brak jednej kończyny. - Bart potrafi biec szybciej niż inni ludzie, więc chciałabym przekonać wszystkich, że jeśli pies chce i ma do tego predyspozycje, to może biegać nawet jako inwalida – dodaje Ula.

Psie zawody

Teorii na temat biegania z psami jest wiele. Ale większość osób w duecie z psem pokonuje średnio 10 km. To dystans, z którym zdrowy pies da sobie radę i po jego zakończeniu będzie bardzo szczęśliwy. Dla tych zaprawionych w bojach istnieją prawdziwe zawody – canicross. To stosunkowo młoda dyscyplina, wywodząca się ze sportu psich zaprzęgów. Tyle, że zamiast sań czy wózka ciągniętego przez psy, na końcu linki znajduje się człowiek. Warunkiem sukcesu jest więc dobra współpraca jednego z drugim. Czworonóg dodaje człowiekowi energii, człowiek jest zaś elementem myślącym i decydującym. Takie zawody są już nieco trudniejszą formą biegową, bo pies powinien być dobrze wytrenowany. Dobre duety potrafią pokonać 5 km, ze średnią prędkością 50 km/h!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto