Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcesz uratować porzucone zwierze? Na pomoc służb nie licz...

leks
leks
Ciągle słyszymy, że widząc bezpańskie czy narażone na niebezpieczeństwo zwierzę należy reagować, nie przechodzić obojętnie obok i informować o tym miejskie służby. Tymczasem nieszczęście zwierzęcia nikogo nie obchodzi.

W sobotnie popołudnie postanowiłem wybrać się na przejażdżkę rowerem. Gdy około godziny 12.30 przejeżdżałem przez Siedlice k. Polic moją uwagę zwrócił krzątający się wokół drogi duży pies, najprawdopodobniej owczarek niemiecki.

Postanowiłem jednak jechać dalej. Kiedy wracałem, około godz. 15, bohatera mojej opowieści spotkałem przechadzającego się środkiem ruchliwej drogi na drugim końcu wioski. Pies okazał się przyjazny i chętny do zabawy. Zwierzę wyglądało na dość młode i nie było agresywne.

Zacząłem więc wypytywać napotkanych mieszkańców wioski o to czy wiedzą do kogo należy owy pies. Niestety nikt tego nie wiedział.

Ze względu na to, iż pies co rusz wybiegał na środek drogi, a biegając luzem bez kagańca mógł być zagrożeniem np. dla małych dzieci zdecydowałem się zawiadomić... No właśnie, ale kogo?

Dzwonić na 112? 997? Znając nasze realia wyśmieją mnie.

W moim starym telefonie komórkowym o dziwo zadziałał internet i udało mi się wyszukać kontakt do Towarzystwa Opieki Nad Zwięrzętami w Szczecinie, którego to przedstawicieli często widziałem w telewizji proszących o zgłaszanie podobnych problemów.

- My się tym nie zajmujemy, ale proszę zadzwonić do schroniska - pani podała mi telefon, a ja pospiesznie zadzwoniłem.

- Ale to nie nasz teren. My działamy w Szczecinie, a to jest na terenie powiatu polickiego - odpowiada pani.

- Czyli rozumiem, że mam zostawić psa, aby rozjechał go samochód? - pani namyśla się, odchodzi od słuchawki po czym podaje mi numer do straży miejskiej w Policach. Numer zapisałem patykiem na piasku, gdyż nie miałem przy sobie nawet kartki i długopisu.

- Dzwonię, raz, drugi, trzeci, czwarty "przepraszamy, nie możemy odebrać telefonu" - odpowiada automat.

Kolejny raz dzwonię do schroniska w Szczecinie z nadzieją, że ktoś zlituje się nad zwierzęciem. Psa nie mogę zabrać ze sobą, gdyż jestem rowerem, a ten za każdym razem za mną biegnie, a wtedy mógłby przejechać go samochód. Zresztą do domu psa nie zabiorę, bo mieszkanie mam małe, a jeden pies już tam jest. Tłumaczę to podobnie również przez telefon.

- Pani znów się namyśla po czym daje telefon do Pogotowia Opiekuńczego dla Zwierząt w Policach ( niestety nie pamiętam dokładnej nazwy ) – Pan jest zmartwiony i twierdzi, że zna sytuacje, ale miejsc dla psów mają tylko 10 i psa zabrać już nie mogą.
Zawiadomi burmistrza i po psa przyjadą w... poniedziałek. Psa mam zostawić, bo jest "cwany" i da sobie radę do tego czasu.

Niestety, "porzucenie" przyjaciela nie było proste, gdyż nie spuszczał mnie z oczu. Wykorzystując jego nieuwagę z wielkimi wyrzutami sumienia musiałem się oddalić. Z oddali widziałem jak nerwowo rozgląda się szukając mnie...

Czy w tym kraju zawsze tak musi być? Dlaczego w telewizji opowiada się ludziom bajki o tym jak to instytucje pomagają, a jaka to znieczulica jest na ulicy... Dlaczego właściciele psów mają płacić podatki od ich posiadania, skoro nawet w takich sytuacjach nie mogę liczyć na to, że jeśli pies mi się zgubi ktoś się nim zajmie? Po co "chipować" psy skoro do zagubionego psiaka nikt ze służb nie przyjedzie?

Mam nadzieje, że tym artykułem chociaż trochę zwróciłem uwagę na problem i ukazałem jak trudno jest tak naprawdę pomóc zwierzęciu.

Mogę mieć tylko nadzieje, że pies doczeka się pomocy i nie zrobi krzywdy sobie lub innym. Liczę też na to, że artykuł czyta może właściciel, dlatego publikuje zdjęcia psa ( jest to samiec ).

Ostatni raz psa widziałem na pętli autobusowej "Siedlice" dnia 10.10 br. godz. 16:00. Na szyi miał łańcuchową obrożę.


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto