Bohaterska akcja ratownicza odbyła się w niedzielę (22 stycznia) w miejscowości Kłodzino w gminie Przelewice. Grupka mieszkańców Szczecina wybrała się na wycieczkę realizować swoje hobby.
- Z moimi kolegami – Grzegorzem i Jackiem – w każdą niedzielę ruszamy na podbój województwa zachodniopomorskiego, które obfituje w wiele ciekawych i często zapomnianych miejsc. Tego dnia trafiliśmy do miejscowości Kłodzino. Przeczytaliśmy w Internecie, że znajdują się tam ruiny pałacu z XIX wieku. W trudno dostępnym miejscu trafiliśmy na studzienkę kanalizacyjną. Przechodząc obok zauważyłem łeb wielkiego psa, który skomlał i patrzył na mnie błagalnym wzrokiem - opowiada Maciej Miciak w rozmowie z "Głosem".
Panowie zadzwonili na numer alarmowy i kilka minut później na miejscu pojawili się strażacy z OSP Przelewice.
Kilka dni na mrozie
- Jeden ze strażaków rozpoznał tego psa i powiedział nam, że on zaginął siedem dni temu. Poprzedzający tydzień obfitował w dosyć niskie temperatury, więc zdaliśmy sobie sprawę, że to szczególny moment i uratowaliśmy mu życie - wspomina Maciej Miciak.
Strażacy powiadomili właściciela, że Robin się odnalazł i przystąpili do akcji ratowniczej.
- Przy pomocy drabiny weszli do środka, wyciągnęli psa na zewnątrz i przekazali właścicielowi. Pies nie odniósł żadnych obrażeń, ale był wyraźnie wycieńczony - relacjonuje mł. asp. Bartłomiej Czarnof KP PSP Pyrzyce.
Pies po wyciągnięciu ze studni nie mógł ustać na łapach. Znalazł jednak siły, żeby okazać radość merdając ogonem.
- Było wielkie wzruszenie ze strony właściciela psiaka, dorosły facet płakał - opowiada Maciej Miciak.
Po zakończonej akcji strażacy zasłonili wieko studzienki, w której utknął Robin.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?