Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Para wyprowadziła się z mieszkania w centrum Szczecin. Zostawili 15 kotów. Zwierzęta są w fatalnym stanie

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Wśród porzuconych kotów są matki z młodymi kociakami
Wśród porzuconych kotów są matki z młodymi kociakami Stowarzyszenie KociArka
Piętnaście kotów zostało w pustym mieszkaniu w centrum Szczecina, po tym jak para wynajmująca lokal wyprowadziła się i zostawiła w nim zwierzęta. Dzięki zaangażowaniu właścicielki mieszkania, koty trafiły już w ręce członków stowarzyszenia KociArka. Zwierzęta są wygłodzone i przestraszone.

Sytuacja miała miejsce w ubiegłym tygodniu na ulicy Odzieżowej w Szczecinie. W mieszkaniu pani Joanny zostało siedem dorosłych kotów i osiem małych kociąt. Lokatorka zapewniała, że zabierze je następnego dnia, później poinformowała, że po koty przyjedzie fundacja. Jednak po zwierzęta nikt się nie zgłosił.

- Właścicielka spanikowała i skontaktowała się ze szczecińskim schroniskiem. Tam urzędniczka wypytała o szczegóły sprawy i uznała te koty za właścicielskie, odmawiając przyjęcia ich do schroniska. Nakierowała na organizacje z informacją, że jeśli one nie przyjmą tych kotów, to prosi o kontakt i wtedy porozmawia z kierowniczką - opowiada Anna Kolat- Stajuda ze stowarzyszenia KociArka.

To właśnie do stowarzyszenia zwróciła się o pomoc spanikowana pani Joanna. Po wysłuchaniu całej historii było już wiadomo, że jest potrzebna natychmiastowa interwencja.

- Jeżeli małe koty znajdują się w tym samym pomieszczeniu z niekastrowanym kocurem, to istnieje zagrożenie, że ten kocur je zamorduje - mówi Anna Kolat-Stajuda.

Po kilku dniach spędzonych w pustym mieszkaniu, koty trafiły pod opiekę stowarzyszenia KociArka.

Trwa walka o zdrowie i życie kotów

Koty zabrane z mieszkania na Odzieżowej były wygłodzone i przerażone. Do stowarzyszenia trafiły w fatalnej kondycji, co wskazuje, że ich dramat trwał znacznie dłużej niż kilka dni.

- Te koty były zaniedbywane już dłuższy czas. Było to widać po sierści i stopniu wychudzenia - tłumaczy Kolat-Stajuda - Obie matki straciły pokarm, a jedna z nich ma silne zapalenie trzustki, co jednoznacznie wskazuje na długi okres głodowania. Małe kociaki są wychudzone - opowiada.

W piątek rano jedno z małych kociąt było w tak kiepskim stanie, że trafiło do zaprzyjaźnionego ze stowarzyszeniem gabinetu weterynaryjnego, gdzie rozpoczęła się walka o jego życie.

- Właścicielka mieszkania złożyła zawiadomienie na policję. Oprócz tego porzucenia, które nastąpiło, my dorzucimy jeszcze zarzut o zaniedbanie. Nie wiemy czy uda się uratować te kociaki - martwi się przedstawicielka stowarzyszenia KociArka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto