Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alternatywne rozwiązanie akcji „gabaryty”

A. Sadowski/ciacho
Ciekawy jestem ile miasto, wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie mieszkaniowe, kosztuje rocznie akcja „gabaryty”.

Czy nie taniej byłoby wydzielić jedną z opuszczonych hal sklepowych, zatrudnić kilku bezrobotnych tzw. złote rączki w ramach prac interwencyjnych, przydzielić im dwa stare samochody ciężarowe i wiele problemów i kosztów związanych z akcją „gabaryty” mielibyśmy z głowy.

Wiadomo, że mieszkaniec chcący się pozbyć starych mebli, sprzętu AGD, czy RTV nie będzie czekał, aż nadejdzie dzień zbiórki i wywozu gabarytów. Jak pisał von sadow w tekście: Nocne podrzutki ku radości śmieciowych zbieraczy – „ Pomimo prawnych zakazów i grożącej grzywny do 5 tys. zł, stare meble i wyposażenie mieszkania ląduje w nocy pod śmietnikiem, za milczącą aprobatą i zgodą nas wszystkich (bo nas też to może czekać). Nie wiem czy Polacy mają we krwi łamanie prawa, zakazów, czy to wynik wygodnictwa, czy cwaniactwa”.

A dochodzi jeszcze możliwość przechowania i wywozu mebli z mieszkania, na czas remontu mieszkania. Gdybyśmy mieli w mieście taką przechowalnię i składnicę nie zawsze do końca zużytych mebli, sprzętu AGD czy RTV, czynną na telefon (darmowy transport), to być może gabaryty przestały by zalegać pod śmietnikami i niszczeć (od deszczu, od dostępu wandali, którzy rozbiją każdy lezący sprzęt).

Cóż, nie jesteśmy miastem samych bogaczy i to co jeden wyrzuca, mogłoby służyć jeszcze wiele lat drugiemu, biedniejszemu. Akcje prasowe „oddam za darmo”, pchle targi, nie wspominając o specjalistycznych składowiskach niebezpiecznego ekologicznie sprzętu, nie rozwiążą tego problemu.

Ta miejska przechowalnia i składowisko mogłoby być nawet dochodowe (przy darmowym transporcie), gdyby w składzie ekipy bezrobotnych, był stolarz, tapicer, ślusarz, elektryk, elektronik, którzy zwieziony sprzęt i meble doprowadzali by do porządku i sprzedawali na przetargach jak w biurze rzeczy znalezionych, plus opłata za przechowywanie mebli i sprzętu na czas remontu.

Nie wspomnę o tym ile zyskały by nasze podwórka, na których nie walały by się rozbite sprzęty i meble, zyskali by też bezrobotni zatrudnieni w ramach prac interwencyjnych, zyskały by ich rodziny, zyskało by też na porządku miasto, stracili by tylko śmieciowi zbieracze, ale za to mogliby za grosze kupić używane meble i sprzęt w składowisku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto