Półki w sklepach świeciły pustkami

Atak zimy zaskoczył nie tylko drogowców, ale również hurtowników i sklepy. Samochody z towarem nie były w stanie dojechać w wyznaczone miejsca. Półki w sklepach świeciły przez to pustkami. Szczególnie zaczęło być to uciążliwe podczas drugiego dnia intensywnych opadów.

- To był koszmar – mówi Sylwia Kukurydza, sprzedawczyni ze spożywczego sklepu na Podzamczu. – Największy problem był z nabiałem i oczywiście pieczywem.

Problem w Śródmieściu spotęgowała awaria wodociągu. Od niskiej temperatury pękła na ulicy Wyszyńskiego rura zasilająca w wodę tę część miasta.

- Zbieraliśmy zamówienia na wodę – kontynuuje pani Sylwia. – Przywoziliśmy ją z hurtowni w kilkulitrowych baniakach. Momentalnie klienci to wykupywali.

Syberyjskie mrozy w Szczecinie

7 mln na walkę ze śniegiem

- Na walkę ze skutkami zimy miasto wydało 7 mln 395 tys. złotych. Pieniądze zostały rozdysponowane na firmy, które odśnieżają ulice i chodniki na lewobrzeżnej i prawobrzeżnej części miasta - mówi Marta Kwiecień--Zwierzyńska, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Ponad 4 mln zł dostała firma Remondis, a prawie 2 mln firma MPO. Na razie pieniądze dla poszczególnych firm są wystarczające.

Będzie zimniej

- Nocami temperatura będzie dochodziła do -14 st. C. W dzień od -6 st. C do -8 st. C.  – mówi Dyżurny z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Biuro Prognoz w Szczecinie. - Spowodowane to jest tym, że napływa do nas mroźne kontynentalne powietrze z północnej Rosji. Taka pogoda potrwa do wtorku.

Zobacz też: Ostrzeżenie przed silnym mrozem!

Nie odśnieżali – zapłacą karę

Ponad 3 tys. ton soli, 300 ton piachu i 30 ton chlorku wapnia zużył już Remondis do oczyszczania szczecińskich ulic. Tylko 100 ton piasku czy soli przywożą cztery duże ciężarówki z naczepami. W ciągu tylko dwóch miesięcy prowadzenia akcji zima zużyto przygotowany na początku listopada cały zapas soli. Jak informuje rzecznik spółki Dariusz Bartkiewicz, zasoby w magazynie soli są uzupełniane na bieżąco.

W Remondisie zimowym utrzymaniem ulic zajmuje się ponad 60 pracowników etatowych i sezonowych. Dyżury pełnią przez całą dobę i tak będzie do 31 marca, bez względu na to, jaka będzie pogoda.

- Odpowiadamy za prawie 460 km ulic na lewobrzeżu Szczecina – dodaje Dariusz Bartkiewicz.

Na Gubałówce jak w bajce

- Jak na warunki w mieście to na Gubałówce jeździ się bardzo dobrze – przyznaje Piotr Marczewski, narciarz z Osowa. – Do południa nie ma ludzi, więc korzystam i trochę sobie jeżdżę, bo wkrótce wybieram się na narty do Kotliny Kłodzkiej i chcę rozgrzać i przygotować mięśnie. Na Gubałówce w tym roku są tłumy. - Już teraz wiem, że na pewno będzie można jeździć na nartach, sankach i snowboardzie do kwietnia – mówi Krzysztof Ćwikliński, właściciel Gubałówki. – Mamy taką pokrywę śniegu, że na pewno wystarczy. Jeśli tylko temperatura jest minusowa, naśnieżamy stoki. To naprawdę dobry rok dla nas.

Zobacz też: Zjedziemy na Byle Czym :)

Rury pękają każdej zimy

- Ta zima jest ostrzejsza niż poprzednia - mówi Tomasz Makowski, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. – Od początku stycznia odnotowaliśmy około dwadzieścia poważniejszych awarii, to jest takich, gdzie mieszkańcy byli pozbawieni wody. Nie raz nie można użyć beczkowozu z uwagi na niską temperaturę. Poniżej – 4 stopni Celsjusza zamarza armatura dostarczająca wodę.

- Każdy musi dbać o odśnieżenie swojej posesji - mówi Danuta Brykczyńska z ul. Lompy na os. Książąt Pomorskich. – To nasz obowiązek. Tegoroczna zima na pewno będzie nas kosztowała o wiele więcej. Za sól i piasek zapłacimy o ok. 60 proc. więcej niż rok temu. Teraz jest nawet problem, żeby go dostać. W dużych sklepach budowlanych są pustki. Straty odczuję także w działalności sklepu, który prowadzę. Klienci nie mają jak zaparkować i przejechać przez zaśnieżone ulice, wolą jechać do supermarketów.