Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z namiotu w lesie przeprowadził się do altany

Anna Folkman
Anna Folkman
- Pan Zygmunt nazywa mnie aniołem – mówi mł. asp. Rafał Burmistrzak, dzielnicowy z KP Pogodno. – Jest porządnym człowiekiem o trudnej przeszłości. Czułem, że muszę mu pomagać. Bez tego nie przetrwałby zimy.

To był pierwszy mroźny dzień tej zimy. Mł. asp. Rafał Burmistrzak razem z innym policjantem patrolował okolicę Lasku Arkońskiego.

- Nagle na al. Wojska Polskiego zobaczyliśmy mężczyznę na rowerze, nie był ubrany stosownie do pory roku – opowiada Burmistrzak. – Zaczepiliśmy go i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że od kilku lat mieszka w namiocie rozbitym w lesie.

Przy następnej okazji dzielnicowy razem ze strażniekiem leśnym Mariuszem Wawrzyniakiem ruszyli na poszukiwania. Odnaleźli rozpadający się stary namiot. Zaoferowali pomoc.

- Przez całą zimę przy okazji jeździłem tam, by przywieźć ciepłe ubrania, pościel, jedzenie – wspomina Burmistrzak. – Pan Zygmunt opowiadał, że chodzi do miasta po wodę i jedzenie. Wszystko bierze na „kreskę”. Jako, że jest schludnym człowiekiem, nie pije alkoholu to wiele osób zdecydowało się mu pomagać. Niestety cała renta, którą dostaje idzie później na spłatę długów. Mężczyzna nie ma kontaktu z rodziną. Wszystko posypało się, kiedy zamknięto „Polmo” – jego miejsce pracy, wyjechał na Śląsk. W kopalni nie poszło, rodzina się rozeszła. Wrócił. Teraz ma około 60 lat. Trudno mu znaleźć jakąkolwiek pracę.

Jednak policjant nie poddał się i niedawno razem z kolegami i z pomocą MOPR-u znalazł inne miejsce do mieszkania - na działce. Teraz pan Zygmunt mieszka w altanie, w której jest nawet prąd. Obiady oferuje pobliska podstawówka. MOPR przez trzy miesiące obiecał dofinansowanie. W marcu się skończy.

- Nie mógł dłużej mieszkać w lesie – dodaje dzielnicowy. – To zabronione. Do schroniska nie chciał wracać, podobno spotkało go tam wiele przykrości. Dlatego znaleźliśmy działkę. Altana nie jest docelowym miejscem zamieszkania. Myślimy, żeby sprowadzić tu jakiś kontener, zobaczymy jak to się potoczy. Cały czas się spotykamy, rozmawiamy. Polubiłem go. Czuję, że muszę mu pomóc. Może w czasie sezonu uda mi się załatwić mu jakąś pracę przy kąpielisku na Głębokim.

Foto: O mł. asp. Rafale Burmistrzaku pisaliśmy w ramach konkursu na Dzielnicowego Roku. Już wtedy okazało się, że jest szarmancki i pomocny. Pomagał też najstarszej mieszkance Osowa.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto