Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tutaj nie da się mieszkać!

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Jeden z mieszkańców kamienicy zaprosił nas do siebie, żeby pokazać, w jakich warunkach muszą mieszkać jej lokatorzy. Byliśmy zszokowani.

Brama numer 22 przy ulicy Obrońców Stalingradu z zewnątrz wygląda niepozornie. Nowe drzwi wejściowe zupełnie nie zapowiadały tego, co zastaliśmy w środku. Przede wszystkim od wejścia uderzył nas niewyobrażalny wprost smród. Zapach odchodów szybko przegonił nas ze środka.

– Tak jest bardzo często – mówi pan Ireneusz. – Smród jest nie do zniesienia. Przechodzi z klatki do mojego mieszkania. Zadzwoniłem po policję – policjanci weszli i po minucie uciekli, żeby zwymiotować. Taki był fetor.

Interwencja policji na nic się zdała, bo funkcjonariuszom nie udało się wykryć źródła przykrego zapachu. Kilka dni później, podczas ponownej interwencji policjanci znaleźli na strychu budynku kilku bezdomnych. Usunięcie ich stamtąd nie oznacza jednak końca kłopotów lokatorów.

– Tutaj może wejść każdy – mówi zdenerwowany mieszkaniec. – Spotykam tu na co dzień nie tylko pijaków, ale także narkomanów. Ludzie przychodzą się tutaj załatwiać, a nawet uprawiać seks. Zazwyczaj rano klatka pokryta jest pozostałościami tych wizyt.

Lokator wzywał już na miejsce sanepid. Również interwencja tych służb nie przyniosła skutku. Na dodatek brama jest w katastrofalnym stanie technicznym. Zbite ze ścian tynki mogłyby sugerować trwający tam remont. Nic bardziej mylnego.

– Tak jest od półtora roku – mówi pan Ireneusz. – A jeszcze kilka tygodni temu cała instalacja elektryczna była na wierzchu.

Balustrady przy stromych schodach pozbawione są pionowych szczebli, więc każdy nieuważny krok może grozić upadkiem z dużej wysokości. O to nietrudno tym bardziej, że na klatce najczęściej nie ma światła.

– Nie wiem jak to możliwe, żeby w centrum miasta działo się coś takiego – denerwuje się pan Ireneusz. – Płacę za to mieszkanie co miesiąc grube pieniądze.

Wątpliwości właściciela mieszkania nie udało nam się rozstrzygnąć. Pomimo licznych telefonów a nawet umówionej rozmowy z prezesem zarządzającej budynkiem firmy „Henko” nie udało nam się go zastać. Liczymy jednak, że w najbliższym czasie prezes znajdzie dla nas czas i ustosunkuje się do sytuacji w kamienicy.

 

Paulina Łątka

Zdjęcie: Nowe, estetyczne drzwi wejściowe to mylna fasada tego, co zastaniemy wewnątrz budynku. Niestety zarządca budynku okazał się mało wiarygodny i nie chciał wysłuchać naszych pytań, dlaczego obiekt doprowadzany jest do ruiny. Prezes-zarządca uciekał przed nami w popłochu.

Fot. Adam Słomski

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto