Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W kamienicy przy ul. Komuny Paryskiej coś straszyło mieszkańców. Teraz trafiła na sprzedaż

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
"Nawiedzony dom" przy ul. Komuny Paryskiej w Szczecinie ma zostać sprzedany
"Nawiedzony dom" przy ul. Komuny Paryskiej w Szczecinie ma zostać sprzedany Andrzej Szkocki
Prawie dwie dekady temu o tej nieruchomości usłyszała cała Polska. Mieszańcy twierdzili, że straszy ich zły duch. Teraz miasto przygotowuje się do sprzedaży "nawiedzonego domu".

Chodzi o budynek przy ulicy Komuny Paryskiej 2-3. Przez lata cieszył się złą sławą ze względy na incydenty, do których dochodziło za sprawą niektórych lokatorów. Policjanci interweniowali tu wielokrotnie. W lutym 2004 r. redaktor Marek Rudnicki po rozmowach z mieszkańcami opublikował w Głosie Szczecińskim artykuł pod mrożącym krew w żyłach tytułem "Nawiedzony dom". Część lokatorów twierdziła, że nieruchomość opanował zły duch.

- W bloku przy ul. Komuny Paryskiej w Szczecinie od trzech lat dzieją się rzeczy niepojęte. Przerażeni mieszkańcy poprosili o pomoc policję i Kurię Metropolitalną - rozpoczął swój reportaż autor.

Oto kilka cytatów z artykułu, po którym kamienica stała się znana w całej Polsce.

Kiedy w mieszkaniu pani Grażyny zaczęły objawiać się dziwne rzeczy, nikt nie zwrócił na nie uwagi. Wszyscy mówili, że to przypadek. Później coś zaczęło w nocy atakować domowników, dusząc ich podczas snu, zrzucając z łóżek i hałasując kuchennymi sprzętami. Sąsiedzi boją się przychodzić do pani Grażyny.

Stopniowo duch stawał się coraz bardziej agresywny. Najbardziej atakował najstarszego syna pani Grażyny, Ryszarda.

- Wprost go opętał - opowiada płacząc Grażyna Bocian. - Nieraz Rysiek w nocy prosił, nie mogąc złapać oddechu, bym mu pomogła, a mnie coś przyciskało do łóżka i nie mogłam się ruszyć. Na początku myślałam, że mi palma odbiła, bo duchy to bajki, ale to coś coraz częściej pojawiało się.

Mieszkanie oglądała też dzielnicowa.

- Panie, jak ją ten Zły gwizdnął, to poleciała na ścianę - opowiada sąsiad pani Grażyny, Bogdan.

Pytana o to policja odmówiła wszelkich komentarzy.

- Rzuca dzieciaki, Grażynę dusi, a ja nie mogę nic zrobić - żali się jedna ze sąsiadek, która kilka już razy była świadkiem manifestacji poltergeista. - A mnie jakoś nie rusza.

Od tamtych wydarzeń minęło już prawie 20 lat. Ze względu na zły stan budynku lokatorzy zostali przeniesieni do innych nieruchomości. Procedura trwał wiele lat. Teraz władze Szczecina przygotowują się do sprzedaży budynku w przetargu nieograniczonym.

- Nieruchomość zabudowana wielokondygnacyjnym budynkiem mieszkalno-usługowym będzie przygotowana do zbycia w drodze przetargu ustnego, nieograniczonego z przeznaczaniem pod zabudowę usługową po zakończeniu podziału geodezyjnego - wyjaśnia Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina.

Za miesiąc na biuro Geodety Miasta ma trafić komplet dokumentów, które umożliwią wydanie decyzji zatwierdzającej podział działki. Na razie nie wiadomo, co w miejscu "nawiedzonego domu" mogłoby powstać. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego na działce może być prowadzona działalność usługowa jak handel detaliczny, gastronomia, obsługa bankowa, firm i klientów, administracja publiczna. Można też w tym miejscu zbudować hotel, motel, pensjonat, schronisko turystyczne, internat, czy dom studencki.

Bez względu co tam w przyszłości powstanie, klienci, petenci, czy studenci zapewne będą mieli o czym mówić wspominając przeszłość tego miejsca.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto