MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tramwaj nie przyjeżdża, czas na bilecie się kończy. I co wtedy?

Redakcja MM
Redakcja MM
Firma Tramwaje Szczecińskie przeprasza wszystkich pasażerów za utrudnienia, które wystąpiły z ich winy
Firma Tramwaje Szczecińskie przeprasza wszystkich pasażerów za utrudnienia, które wystąpiły z ich winy Sebastian Wołosz
Pozornie drobna sprawa – tramwaj nie przyjechał na czas. Gdy wgłębić się w temat, wychodzi na jaw niedowład organizacyjny i brak dbałości o ludzi.

Marek Rudnicki
[email protected]

Przed południem nad jezioro Głębokie dojeżdża tylko linia nr 9. Niestety, linia nr 1 o tej porze nie jeździ.

Problem dla podróżnych powstaje w momencie, gdy tramwaj nie przyjeżdża w porze wymienionej w rozkładzie jazdy. Tak stało się kilka dni temu.

– Jechałem z Niebuszewa, z przystanku z Manhattanu autobusem i wysiadłem przy ul. Traugutta – opowiada pan Czesław. – Skasowałem bilet za 3 zł, czyli na pół godziny jazdy. Ten czas pozwala mi dojechać do celu autobusem i później tramwajem. Nadjechała „9”, wsiadłem, ale przy zajezdni skręciła do bazy. Motorniczy jeszcze mnie opieprzył, widząc, że nie wysiadam, bo akurat czytałem książkę.

Pan Czesław wysiadł jak niepyszny i czekał na następny. Ten według rozkładu miał być o godz. 9.05. Nie przyjechał. Podobnie, jak następny o 9.17.

Na przystanku zgromadziła się już spora grupka ludzi. W tym wycieczka emerytów, uczennice jadące do szkoły w Policach i matka z małym dzieckiem. Wszyscy zdenerwowani obserwowali, jak do zajezdni zjechało w tym czasie 7 składów. Nikt nie pomyślał w kierownictwie firmy, aby choć jeden z nich puścić do pętli na Głębokim i zawieźć nim zmarzniętych pasażerów. Dojazd do pętli i powrót do zajezdni zajmuje zaledwie 8 minut.

Jedna z uczennic popłakała się. Okazało się, że jechały do szkoły w Policach i tego dnia miały ważną, decydującą dla stopni na koniec roku klasówkę. Przez brak tramwaju nie zdążyły na autobus nr 103, który z pętli przy Głębokim odjechał o wyznaczonym czasie. Następny był dopiero o godz. 10.02. Praktycznie więc dojechały do szkoły już po klasówce. Mama z dzieckiem, dziewczynką w wieku około 4 lat, stały zmarznięte. Młody człowiek, pan Andrzej jechał do Zakładów Chemicznych Police, gdzie był umówiony na rozmowę o pracy. On też miał wyliczony czas i również spóźnił się na autobus odchodzący z pętli.

– Cały czas zastanawiałem się, co z moim biletem – dodaje pan Czesław. – Był na pół godziny, a tu minuty szlag trafił. Kasować nowy czy – gdyby weszła kontrola "kanarów" – wykłócać się z nimi, że to nie moja wina? Pewnie by nie dyskutowali, tylko karę wlepili.

W Tramwajach Szczecińskich wyjaśniono nam, że popsuł się jeden skład i drugi musiał go zepchnąć do zajezdni. Stąd spóźnienia na trasie.

– W imieniu firmy bardzo przepraszam wszystkich, których naraziło to na kłopoty – mówi Krystyna Gawrońska, dyrektor działu inwestycji TS. – W takich przypadkach organizacją ruchu zajmuje się ZDiTM. Ten przypadek uświadomił nam, że w przyszłości należy szybciej konsultować sprawę z ZDiTM. Jak również w miejsce brakującego składu puścić na tę krótką trasę do pętli tramwaj zjeżdżający do zajezdni.


od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tramwaj nie przyjeżdża, czas na bilecie się kończy. I co wtedy? - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto