Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia na zalewie - Marty nadal nie znaleziono

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Prokuratura uważa, że podczas tragedii załoga piła alkohol - informuje Głos Szczeciński.

Uczestnik rejsu przyznał, że podczas rejsu pili "Żołądkową gorzką". Na razie nie wiadomo, czy był to powód, dla którego od razu nie wezwano pomocy dla Marty.

Przypomnijmy. Do tragedii doszło w sobotę, 20 stycznia. W nocy wiał bardzo silny wiatr. Na pokładzie "Astry" były trzy osoby: Edward P., jego znajomy oraz 28-letnia Marta M. Według Edwarda P., kobieta wpadła do wody, gdy wyszła na pokład. Po jakimś czasie mężczyźni wyszli z kajuty. Nie znaleźli kobiety. Twierdzą, że rzucili jej koło ratunkowe.
Kolega Edwarda P. dopiero po trzech dniach zgłosił policji zaginięcie Marty M. Twierdzi, że "ruszyło go sumienie". Sam Edward P. twierdzi, że nie wezwał pomocy, bo był w szoku.

W prokuraturze trwa śledztwo. Badający sprawę nie wykluczają, że to zdarzenie może zostać zakwalifikowane jako wypadek na wodzie, a zachowanie mężczyzn jako ucieczka z miejsca zdarzenia.

- Ze względu na dobro śledztwa, nie udzielamy żadnych wyjaśnień - powiedziała Głosowi Jolanta Śliwińska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Jak dotąd nie odnaleziono ciała Marty. Znajomi dziewczyny na własną rękę próbują szukać koleżanki.
 
- Ta sprawa jest tak dziwna, że nie wykluczam, że ona żyje - powiedziała Głosowi Małgorzata, przyjaciółka Marty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto