Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To była masakra

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
Barbara Zorga opiekuje się w domu kilkudziesięcioma ptakami, które udało się uratować ze zburzonego pawilonu.

Kilka dni temu w domu Barbary Zorgi, prezesa Zachodniopomorskiego Towarzystwa Ekologii Praktycznej, zadzwonił telefon.

Dzwoniła jedna z mieszkanek os. Książąt Pomorskich. Kobieta roztrzęsionym głosem powiedziała, że przy ul. Rapackiego rozbierają halę i w wyniku prac niszczone są ptasie gniazda.

– Od razu pojechałam na miejsce – mówi pani Barbara. – Tego, co zobaczyłam, nie da się opisać słowami. To była masakra.

Wśród gruzów leżały nieżywe pisklęta i gniazda z jajkami. Było ich ponad sto. Kobiety zaczęły zbierać żyjące jeszcze ptaki, a pani Barbara zadzwoniła po Straż Miejską. Po interwencji funkcjonariuszy prace przerwano, ale na uratowanie większości ptaków było już za późno.

– Większość powypadała z gniazd i była przysypana gruzem – opowiada Zorga. – To, co się tam działo, to barbarzyństwo. Jeszcze czegoś takiego nie wiedziałam.

Tego samego dnia wieczorem, pani Barbara razem z mężem jeszcze raz przyjechała na ul. Rapackiego.

– Chcieliśmy zebrać kolejne pisklęta. Niestety nie było to już możliwe. Po terenie przejechał buldożer i zrównał wszystko z ziemią – mówi wstrząśnięta pani Barbara. – Nad placem pojawiło się kilkadziesiąt dorosłych jerzyków, które przyleciały nakarmić swoje młode. Niestety piskląt już nie było.

44 ptaki, które przeżyły, trafiły do domu pani Barbary. Będą tam mieszkać aż podrosną i będą w stanie samodzielnie przeżyć na wolności.

– Początkowo chcieli mi je odebrać i przewieźć do Warszawy – skarży się pani Barbara. – Ale komisja przysłana przez konserwatora przyrody stwierdziła, że ptaki mają u mnie doskonałe warunki i pozwolono mi się nimi opiekować.

Barbara Zorga ma zamiar skierować sprawę do prokuratury.

– Prace przy ulicy Rapackiego odbywały się bezprawnie – mówi. – Od 1 marca do września nie wolno wykonywać takich robót, chyba że wcześniej zabezpieczy się dany obiekt tak, aby nie znajdowały się w nim gniazda. Napisaliśmy wniosek do prokuratora o ukaranie budowlańca, który bezprawnie rozbierał budynek. Domagamy się rekompensaty finansowej, która zostanie wykorzystana na wybudowanie azylu dla ptaków.

Sprawą zajął się także wojewódzki konserwator przyrody.

– Zbieramy materiały dowodowe – mówi Maciej Trzeciak, wojewódzki konserwator przyrody. – W najbliższym czasie sprawa trafi najprawdopodobniej do prokuratury. Za prowadzenie robót w okresie lęgu ptaków grozi kara grzywny lub aresztu.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto