Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Jedyny pchli targ jest już legalny

Redakcja MM
Redakcja MM
Handlarze z jedynego szczecińskiego „pchlego targu” wreszcie ...
Handlarze z jedynego szczecińskiego „pchlego targu” wreszcie ... Marcin Bielecki
Handlarze z jedynego szczecińskiego „pchlego targu” wreszcie odetchnęli. Sprzedają legalnie.

– To dzięki właścicielowi placu, który pozwolił nam zająć teren. Dotąd ścigała nas straż miejska. Teraz nic nie mogą zrobić – cieszą się.

Przez lata ustawieni byli na tyłach Manhattanu. Handlowali nielegalnie, za co ścigała ich straż miejska. Funkcjonariusze żądali, żeby przenieśli się na targowisko płatne. Nie mogli dojść do porozumienia w sprawie opłat. Były dla nich zbyt wysokie. Musieli się przenieść w inne miejsce. Wybrali plac naprzeciwko, niedaleko kościoła. Jest to teren prywatny.

– Wyganiali ich z każdego miejsca – mówi Robert Stańczyk, właściciel pobliskiego parkingu. – Teraz nie mam zamiaru robić problemów. To jest jedyny ich zarobek. By było uczciwie, dogadaliśmy się, że za dzień handlu płacą mi 5 złotych. Nie jest to dużo. Dziwi mnie tylko, że kasują ich jeszcze za to urzędnicy. Zbierają 2,6 zł za metr kwadratowy. Handlarze mi nie przeszkadzają. Postawiłem im pojemniki na śmieci, mają też toaletę. Sprzątają po sobie, wszyscy są zadowoleni.

Sprzedający przy ulicy Ofiar Oświęcimia rzeczywiście bardzo sobie chwalą współpracę z Robertem Stańczykiem. Wreszcie, bez stresu mogą zarabiać na życie. To dla nich jedyne źródło utrzymania.

– Straciłam pracę w szwalni, gdzie zostałam oszukana i teraz się sądzę – mówi pani Urszula. – Kuzynka namówiła mnie, bym opróżniła swoją szafę i przyszła tutaj z niepotrzebnymi rzeczami. Długo się wahałam, ale wreszcie się przełamałam. Mam nastoletnią córkę, którą muszę utrzymać. Przychodzę wcześnie rano, o godzinie 6– 7 i stoję do godziny 13.

Podobnie wypowiada się Wanda Żukiel, mama pani Urszuli.

– Zbieramy też niepotrzebne rzeczy od znajomych – tłumaczy. – Gdy właściciel placu widzi, że jest słaby utarg przymyka oko, że nie płacimy. Wszyscy jesteśmy wdzięczni za pomoc.

Na targowisko, gdy jest ładna pogoda przychodzi mnóstwo szczecinian. Mogą tam kupić znacznie tańsze rzeczy, niekiedy znaleźć unikaty.

– Nie mamy wysokich cen. Zarabiamy dziennie 30– 40 złotych. Są jednak i takie, że nie zarabiamy wcale. Najwięcej ludzi przychodzi do nas w soboty. Takie miejsca na całym świecie cieszą się sporym zainteresowaniem. Ciekawostką jest, że przyjeżdżają handlować tutaj również Niemcy.

Urzędnicy odpowiedzialni za kontrolowanie nielegalnych handlarzy przyznają, że rzeczywiście nie mają już podstaw do ścigania tych ludzi. Wszystko jest zgodne z prawem.

– Opłatę pobieramy od nich, ponieważ takie w Szczecinie mamy prawo. Dotyczy wszystkich handlarzy – mówi Aleksandra Ciszewska ze szczecińskiego magistratu. – Chcemy zaprowadzić porządek na chodnikach i kładkach. Przy Manhattanie już nam się udało. Teraz walczymy na pl. Rodła, w okolicach Piłsudskiego, przy Turzynie.



Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto