We wtorkowy poranek, kilka minut po dziewiątej do siedziby Straży Miejskiej dwóch strażników patrolujących okolice Urzędu i Park Kasprowicza, przyprowadziło psa rasy husky. To już kolejny w ostatnim czasie uciekinier, który trafił do strażników
Pies był spokojny i bardzo ufny, wyglądał na młodego psiaka.
- Pewna pani, która spacerowała po parku pożyczyła strażnikom swoją chustę, z której zrobili prowizoryczną smycz. I na tej bajecznie kolorowej "uwięzi" funkcjonariusze go przyprowadzili. - relacjonuje Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Pies nie miał ani obroży, ani smyczy, ani jak się okazało po sprawdzeniu czytnikiem chipa. Zawiadomiliśmy więc Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, pracownik tego schroniska zjawił się po upływie około 30 minut.
Strażnicy w tym czasie nakarmili i napoili psiaka. Jedna z pracownic straży kupiła mu (za własne pieniądze) suchą karmę. Z racji tego, że w ostatnim czasie to kolejny pies, który trafia do strażników, karma może się przydać. Husky został zabrany do Schroniska, tam czeka na swojego właściciela.
Ze względu na to, że opiekun psa zaniedbał kilka ciążących na nim obowiązków ( brak zachowania ostrożności przy trzymaniu psa, brak oznakowania psa przez wszczepienie chipa czy tatuaż) strażnicy zrobili tzw. zastrzeżenie.
- Oznacza to, że w momencie pojawienia się w schronisku właściciela psa zostaną powiadomieni strażnicy - relacjonuje Wojtach. - Niefrasobliwego opiekuna huskiego czeka co najmniej dyscyplinująca rozmowa i pouczenie, w ostateczności mandat w wysokości do 500 złotych.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?