Śnieżna blokada na ul. 1 Maja. Kierowcy są wściekli, mieszkańcy zadowoleni

Zaczęło się od zamknięcia i remontu pasa ulicy Sczanieckiej w stronę Polic. Przyszła zima, roboty ustały i zaczęły się nasze problemy.

Co niektórzy "sprytniejsi" kierowcy, zamiast korzystać z wyznaczonego objazdu, postanowili skrócić sobie drogę przez osiedle przy ulicach osiedlowych (wąskich, krętych i pełnych zaparkowanych na poboczach autach) - Grażyny i 1 Maja.

Setki aut jeżdżących przez nasze osiedle zniszczyły drogę i porobiły wielkie dziury. Ciekawe, kto za remont naszego odcinka drogi zapłaci. Bo za ulicę Szczanieckiej chyba miasto czy ZDiTM?

Wszystko byłoby "dobrze", gdyby nie decyzja spółdzielni Śródmieście (którą osobiście popieram) o zamknięciu przejazdu przez ulicę 1 Maja. Zamknięcie ulicy polega na usypaniu na drodze wielkiej sterty śniegu, która sięga około dwóch metrów. Droga zablokowana, kierowcy nie mogą wjechać i wszystko gra. Podejrzewam, że gdyby postawiono jakieś znaki czy barierki, to długo by nie postały. Gniew i złość kierowców, którzy wjeżdżają na osiedle, aby przyśpieszyć powrót do domu i skrócić czas, a stoją w kilkuminutowych korkach, sięga zenitu. Barierki te stałyby się celem wyładowań złości.

Od czasu zablokowania drogi, wjechanie lub wyjechanie przez mieszkańców z osiedla, to prawdziwa gehenna. Oczywiście w godzinach rannych, mam na myśli godziny 10-11 i dalej nie ma problemu z wydostaniem czy wjechaniem na osiedle. W godzinach szczytu 15-17 jest to wręcz niemożliwe.

Kierowcy nie czytają znaków, które są postawione zaraz na początku ulicy Grażyny (zakaz zatrzymywania się i postoju w godz. 6-22 i droga bez przejazdu) i jadą na pamięć dalej. Po kilkuset metrach znowu jest znak "droga bez przejazdu". Kierowcy muszą wracać, czyli nawracają gdzie się da i jak się da, oby jak najszybciej i bez uszkodzenia swojego ukochanego autka.

Kierowcy aut osobowych to nie jedyni, którzy nas "odwiedzają". Kilka dni temu zawitały do nas dwa radiowozy i to nie, jakby mogło się wydawać, na interwencję, tylko również panowie policjanci nie czytają znaków i jeżdżą sobie na skróty jak i straż miejska. Zapraszam MM na odwiedziny w godzinach szczytu, to zobaczycie ten cyrk na własne oczy.