Psychodelia i blues w klubie, czyli koncert Big Fat Mama w Kafe Jerzy

Niedawno wrócili z trasy koncertowej po wschodnim wybrzeżu USA.
Gruba Mama to ekipa zwariowanych na punkcie „troszeczkę innego dźwięku” sześciu młodych muzyków, których bogate w doświadczenia sceniczne losy połączyły się ze sobą, żeby w rezultacie wspólnie wytworzyć jeszcze więcej „troszeczkę innego dźwięku”.

Zespół istnieje od blisko 7 lat. Gra muzykę funk, która łączy w sobie soul, soul jazz, rhythm and blues, tworząc nowy, rytmiczny i energetyczny styl wzbogacony o psychodeliczne brzmienie.

Przywołując dobre stare brzmienia za pomocą nowoczesnych zabawek, rozśmieszając
przy pomocy swoich nieprzeciętnie drętwych tekstów i szokując nieziemskim wyglądem spełniają misję, którą powierzył im sam dr Funkenstein.

Kiedy wkraczają na estradę, wydaje się, że są tam wszystkie barwy świata. Show, psychodelia, inny wymiar. Teksty mają równie zwichrowane jak stroje i muzykę: - Nie ściemniaj jak sojowy kotlet - śpiewają w jednej z piosenek.

– Gramy zawężając P-Funk, a inspirujemy się takimi muzykami jak George Clinton,
Parliament-Funkadelic, czy ogólnie czarną muzyką z lat 70., idącą w stronę psychodeli, zahaczającą o bluesa, rocka, opartą na mocnym rytmie - określają swoją muzykę członkowie grupy.

Swoją muzyczną misję wypełniają z rozmachem. Reprezentowali Szczecin podczas
koncertu Debiutów w Opolu 2007, na głównej scenie Rawa Blues Festiwal 2007 i podczas XV Woodstock Festival.

Big Fat Mama jako jedyny reprezentant naszego kraju wystąpił w Salzburgu w trakcie Euro.

– Zostaliśmy dostrzeżeni przez osoby z branży muzycznej w USA mówił Szymon Drabkowski, menadżer zespołu.

– Otrzymaliśmy propozycję miesięcznej trasy koncertowej po wschodnim wybrzeżu. W trakcie tych koncertów nasze występy poprzedzały koncerty uznanych amerykańskich zespołów grających w podobnej do naszej stylistyce.