Szczecin będzie chyba pośmiewiskiem, jeśli jakiś zapis wideo ukaże się w internecie.
Do rzeczy. Co mam do zarzucenia?
Po 1: tak świetne widowisko wtłoczone do mieszczącego kilkaset osób GARAŻU! Tak, bo halą widowiskową nie nazwę tego pomieszczenia. Płaska widownia - z 3-4 rzędu nie widać już było pewnie nóg tancerzy, a to przecież MUSI być widoczne! To cały artyzm tych występów. Siedząc w rzędzie 16-tym (nadal najdroższe miejsca - 170 zł) nie widziałem zupełnie nóg tancerzy! Zastanawia mnie, co widzieli ludzie w rzędzie 30.? Części z nich widok zasłaniały szerokie słupy wspierające dach hali.
Po 2: przez brak miejsca na malutkiej scenie nie było możliwości występu pełnego składu zespołu, a to bardzo obniżyło efekty wizualne i słuchowe widowiska. Oglądałem wiele występów tego zespołu i wiem, co mówię.
Po 3: skoro już mowa o "efektach" - znowu kłania się brak miejsca. Reflektory świeciły tancerzom z 3-4 metrów w oczy, kiedy pierwszoplanowa postać docierała w tańcu do końca sceny, znikała z zasięgu jupitera, który oświetlał... słup wspierający halę. Brak mi słów... Nagłośnienie do luftu. Kilka wielkich głośników, zamiast wielu mniejszych.
Po 4: najdroższe w Polsce bilety! Zapewne w ten sposób trzeba było zrekompensować brak miejsc dla większej liczby widzów. Nie wierzę, żeby było tam 1000 osób, wg mnie góra 800, a i to chyba z ochroną i technikami.
Zobacz też: Występ irlandzkich tancerzy (FOTO)
Po 5: organizacja i kultura widzów również pozostawia wiele do życzenia. Ludzie kręcili się w czasie występu po hali, zasłaniając bez przerwy widowisko. Ci, którzy wykupili tańsze (haha, tańsze, po 120 zł...) bilety, już na początku stwierdzili, że nie ma szans dojrzeć czegokolwiek z tyłu sali, w związku z czym zajmowali wolne miejsca bliżej sceny. Widzowie przychodzący w ostatnich chwilach przed występem musieli upominać się o swoje miejsca. Niektórym piszczały komórki!
Podsumowując
Bardzo poważnie rozważam reklamację biletu na ten koncert i przysięgam, że moja noga więcej nie postanie na jakimkolwiek koncercie w MTS-ie.
Zainteresowanym gorąco polecam obejrzenie występów Lord Of The Dance z innych aren z całego świata. Występ dla kilkunastu tysięcy widzów na otwartym powietrzu (nie jestem pewien, to było chyba gdzieś w Anglii), na wielkiej scenie, ze wspaniałymi dekoracjami, telebimami, oświetleniem i w pełnym, kilkudziesięcioosobowym składzie z Michaelem Flatley'em... U nas? Po prostu wiocha...
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?