Rybacy nad Płonią łowią już ponad pół wieku. Pierwszy z nich, Władysław Schiller, osiedlił się tu w 1945 roku. Mały cypel między ul. Grójecką a Przybrzeżną wychował już 4 pokolenia rybaków. Wkrótce rybacka tradycja może się jednak skończyć.
- Miasto odmówiło mi kolejnego przedłużenia umowy – mówi rybak Bernard Richter, zięć pana Schillera. – Powodem ma być list intencyjny z Chińczykami.
Rybacy planowali założyć tu port rybacki z prawdziwego zdarzenia.
- Pieniądze nie byłyby problemem, bo Unia Europejska z chęcią finansuje takie projekty – mówi pan Bernard. – Zainwestowalibyśmy w łodzie, sprzęt, bazy rybackie. Chcemy postawić tu smażalnię i punkt sprzedaży świeżych ryb.
Osada już dziś cieszy się sporym zainteresowaniem. Jest co sprzedawać, bo rybacy z Dąbia łowią rocznie 200–300 ton ryb.
- Schodzą na pniu – mówi Bernard Richter. – Dlatego, że są tanie. Zaopatrują się u nas ludzie mniej zamożni, przeważnie emeryci – dodaje rybak, który uważa, że port rybacki z prawdziwego zdarzenia przyciągnąłby więcej klientów i stałby się prawdziwą atrakcją.
Problemem nie jest plan zagospodarowania terenu. Przewiduje on bowiem powstanie w tym miejscu działalności usługowej. - A zatem nasz projekt nadaje się do tego idealnie – mówi Bernard Richter.
Jedyną przeszkodą jest list intencyjny podpisany jeszcze przez prezydenta Jurczyka. Chiński inwestor zainteresowany jest całym nabrzeżem Dąbia. Zamierza wybudować tu apartamenty, mariny, hotele i centra rozrywkowe oraz plażę.
Rybacy rozmawiali z obecnym prezydentem miasta Piotrem Krzystkiem.
- Wykazał duże zrozumienie dla naszego projektu. Rozmawialiśmy prawie godzinę – mówi Bernard Richter. – Spotkaliśmy się też z radnymi z komisji promocji i rozwoju
- Nie wiemy jakie plany mają Chińczycy, ale warto w nich uwzględnić port rybacki – mówi radny Arkadiusz Pawlak.
Rybacy nie chcą od miasta wsparcia finansowego. Są w stanie zainwestować sami. Jedyne czego potrzebują, to dzierżawa terenu.
- To idealne miejsce na taki obiekt. Gdyby powstał na jeziorze, byłby o wiele droższy. Trzeba by ogrodzić część jeziora, by zabezpieczyć łodzie przed wiatrami. Port nad Płonią miałby naturalną ochronę.
O losie cyplu i rybackiej osady zdecydują radni.
- Wierzę, że da się pogodzić obie wizje – mówi Bernard Richter.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?