Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiem wspólnot odciętych od świata przez jedną, czyli wielka awantura o mur [wideo, zdjęcia]

Redakcja MM
Redakcja MM
Spokojna wizja lokalna radnych o mały włos, a zakończyłaby się ...
Spokojna wizja lokalna radnych o mały włos, a zakończyłaby się ... Sebastian Wołosz
Spokojna wizja lokalna radnych o mały włos, a zakończyłaby się rękoczynami. Nie radnych, a wśród mieszkańców zwaśnionych wspólnot podwórka przy ul. Mickiewicza, Pocztowej, 5 Lipca i Tarczyńskiego.

Marek Rudnicki
[email protected]

W marcu mieszkańcy ośmiu wspólnot pojawili się na spotkaniu komisji budownictwa z prośbą o interwencję. Dziewiąta bowiem wspólnota wygrodziła swoją część podwórka i zamknęła przejazd do całości przez jedyną bramę wjazdową.

Radni na sesji wyjazdowej chcieli posłuchać racji obu stron i zobaczyć wygrodzenie i pozostałą część podwórka. Już na ulicy zaczęło być nerwowo. Poziom napięcia znacznie podniósł się, gdy zarządca wygrodzonej wspólnoty oznajmił, że wpuści na swój teren jedynie radnych, ale już nie mieszkańców pozostałych wspólnot.

Gdy doszło do próby wejścia na teren tej wspólnoty, doszło do przepychanek w drzwiach. Dopiero interwencja radnej Małgorzaty Jacyny - Witt uspokoiła emocje. Narastały jednak utarczki słowne, które nic, prócz ogólnego tumultu, nie wnosiły.

Radni obejrzeli też część podwórka przynależną do pozostałych ośmiu wspólnot. Padło wiele ciężkich zarzutów pod adresem miasta, które zezwoliło na zamknięcie jedynej bramy wjazdowej oraz postawienie muru. Padały słowa o "terroryźmie", "zastraszaniu", "kumoterstwie", "chodach w mieście" itp.

- Został popełniony błąd dotyczący służebności, jedynym rozwiązaniem sytuacji jest droga sądowa i sądowne jej przywrócenie - próbował przekonywać Piotr Kęsik, przewodniczący komisji.

- To prezydent nie dopilnował sprzedaży tego podwórka ze służebnością - z naciskiem dopowiadała radna Małgorzata Jacyna - Witt. - Wystąpił po tym do sądu, a później wycofał się i nawet nie wiemy, dlaczego.

Mieszkańcy pokazywali swoje podwórko i bramy przechodnie.

- Jak w naszym wieku węgiel nosić z ulicy, bo nikt już nie dowiezie go nam na podwórko? - pytała Urszula Okurowska mówiąc o zamkniętej, jedynej bramie dojazdowej wspólnoty, która odgrodziła się od reszty.

- Nawet nie mamy dużych kontenerów na śmieci, bo żaden zakład nie może teraz wjechać na podwórko - dodawała Joanna Matuszak. - Ani karetka, ani policja, ani straż pożarna. A jak pożar wybuchnie?

Bogdan Turowski mówił, że mieszkańcy chcieli zrobić piękny kwietnik z trawnikami, ale samochód z ziemią nie dał rady wjechać. Jan Mierzwa pokazywał swój samochód hyundai, którym nawet nie zdążył wyjechać z podwórka przed jego zagrodzeniem.
- Jak mam teraz wykupić OC, skoro nie mogę zrobić badania auta? - pytał podniesionym głosem. - Nawet mnie nie zawiadomili o budowie muru, a później opowiadali bajki, że niby nie mogli mnie znaleźć.

- Gdy chcieliśmy wykupić nasze podwórko dostaliśmy z miasta kategoryczny nakaz zapewnienia służebności drogi dla innych wspólnot - mówiła Joanna Matuszak. -Jakiej służebności, skoro nie można z podwórka wyjechać? To jakiś absurd. Dlaczego od tamtej wspólnoty nie żądano służebności, a od nas żądano?
Naświetlić sytuację prawną próbowała przedstawicielka wydziału gospodarki nieruchomościami magistratu, Lucyna Motyl, ale nie dopuszczano jej do głosu.
- Przed zamknięciem tej bramy tu był wielki parking dla samochodów - próbowała tłumaczyć, ale przerwano jej.

- Co pani gada, niech się pani lepiej posłucha, to bzdury, bo samochody stały gdzie indziej...

- Jakiś czas temu, jeszcze przed postawieniem muru, nasz kolega zrobił huśtawki dla dzieci, a całe podwórko zostało zagospodarowane - tłumaczył powody wygrodzenia podwórka przedstawiciel wspólnoty skonfliktowanej z pozostałymi, Julian Chmielewski. - W ciągu miesiąca całość została zdemolowana przez lokatorów z innych podwórek. Pojawili się pijaczkowie, załatwiający swoje potrzeby. Dla dzieci stało się to miejsce niebezpieczne. To co mieliśmy robić? Zamknęliśmy bramę i postawiliśmy mur. A teraz nagle jest o to awantura.

Komisja do sprawy wkrótce wróci, ale już na spokojnym posiedzeniu w magistracie.


od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto