- Odkąd pamiętam, nikt nigdy nie interesował się tym, że nasza ulica nie jest odśnieżana - opowiada Marek Skrobol, jeden z najdłużej mieszkających lokatorów przy ul. Grobla. - Ale to co się dzieję teraz, to skandal.
Jak mówią mieszkańcy, za utrzymanie budynku w czystości, płacą miesięcznie po pięćdziesiąt złotych. Przez pół roku firma sprzątająca odwiedziła ich raptem pięć razy. Ostatni raz w grudniu. Od tamtej pory lokatorzy są zdani tylko na siebie przy utrzymywaniu porządku na klatkach schodowych i odśnieżaniu terenu.
Za co pobiera pieniądze firma sprzątająca, która została wynajęta przez wspólnotę mieszkaniową? – pytają oburzeni mieszkańcy. Oprócz rodziny Pana Marka w budynku przy ul. Grobla 8a mieszkają jeszcze cztery inne rodziny.
Zalegające zaspy to nie jedyny problem lokatorów. Zwisające z dachu sople i oblodzone wejście do budynku to realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia.
- Tragedia! Nic ich nie obchodzimy – mówi oburzony Tadeusz Ślązek z ul. Grobla. - Administrator nie był u nas ani razu! Mieszkam tu od 1977 roku i nie spodziewałem się, że przyjdzie mi się kłócić o śnieg czy brudną klatkę schodową.
Takich niezadowolonych głosów jest więcej. Lokatorzy bardzo chętnie opowiadają o tym, że z roku na rok żyje im się tutaj coraz ciężej. Nie zamierzają dochodzić swoich praw w sądzie. Chcą tylko, aby zostały wyegzekwowane usługi, za które co miesiąc płacą. Jak zapewniają mieszkańcy, nieraz informowali o swoim problemie administrację, która była głucha na ich prośby. Wiele razy telefonowali do zarządcy budynku, ale telefon stale był zajęty.
Skontaktowaliśmy się z Administracją Gruntów Budynków i Lokali. Okazuje się, że sprzątnięcie zalegającego śniegu przez wynajętą do tego celu firmę kończy się przy pojemniku na śmieci.
- Pierwszy raz słyszę o takim problemie – mówi zaskoczony Tomasz Jaskólski z AGBiL-u. - Gdyby dotarł do mnie jakikolwiek sygnał ze strony mieszkańców, na pewno zająłbym się tą sprawą i zlecił firmie dodatkowe odśnieżanie. Nigdy nie dostałem takiego sygnału od lokatorów. Firma sprzątająca odpowiedzialna jest za odśnieżanie tylko do pewnego miejsca – tam gdzie stoi pojemnik na odpady. Dbanie o dalszą część leży w zakresie obowiązków Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
Kiedy dostaliśmy obietnicę od Tomasza Jaskólskiego, że zajmie się sprawą, problem przekazaliśmy ZDiTM-owi.
- W najbliższym czasie pojedziemy na miejsce i ustalimy dokładnie odcinek, który należy do nas – zapewnia Irena Starosta z ZDiTM-u.
Fot. Rita Walas
Tomasz Kimmel codziennie musi przedzierać się przez zasypany chodnik do domu. - Ktoś chyba odpowiada tutaj za porządek – pyta zdenerwowany.
Autor tekstu: Rita Walas
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?