Rencista z ul. Swarożyca musi do 15 października opuścić mieszkanie. Tak napisał mu Zbigniew Turbo, dyrektor Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych. Powód? - „lokator odmówił dostępu do lokalu”.
- Grozili mi, że będą wyważać drzwi, jak nie da rady „po dobroci” - mówi zrozpaczony rencista.
Dwa lata temu pan Stanisław założył w mieszkaniu brodzik z natryskiem. Kosztowało go to, jak twierdzi, 1600 zł. W czerwcu okazało się, że w kamienicy, w której mieszka, przewód kominowy jest zagruzowany. Według opinii kominiarza jedynym sposobem, żeby tam się dostać jest wydrążenie dziury w ścianie. Dokładnie w miejscu, gdzie zamontowany jest brodzik.
– Mieszkam na parterze. Równie dobrze mogą dostać się do komina przez piwnicę - mówi Stanisław Górecki. - To tylko metr niżej. Mówiłem im o tym.
Opinia kominiarza okazała się nieodwołalna. Kilka razy próbowali wejść do mieszkania pana Stanisława. Bezskutecznie.
- Nie wpuszczę ich! - mówi Stanisław Górecki. - Kto mi zwróci pieniądze za rozbiórkę brodzika? W administracji powiedzieli, że to lokal komunalny i mogą w nim robić co chcą!
- Zatkany przewód kominowy grozi zaczadzeniem mieszkańców, którzy mają piece - odpowiada Szymon Dominiak-Górski, rzecznik ZBILK. - Tylko eksmitując tego lokatora jesteśmy w stanie wejść do lokalu.
Po rozmowie z rzecznikiem zadzwoniliśmy do dyrekcji ZBILK. Tam obiecano nam, że negocjacje z mieszkańcem są jeszcze możliwe.
- Wyślemy kolejną inspekcję. Zobaczymy czy nie ma innego sposobu, żeby dostać się do przewodu kominowego - zapewnił nas Wiktor Magdziński, pełniący obowiązki starszego specjalisty w ZBILK. - Sprawdzimy po czyjej stronie leży wina. Być może wypowiedzenie najmu zostanie cofnięte.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?