Marek Jaszczyński
[email protected]
- Jedyny minus płacenia za przejazd przez aplikację na telefon komórkowy, czyli tzw. mobilet to fakt, że bilet ten jest typowym biletem czasowym - mówi pan Zbigniew. - W przypadku, gdy jedziemy w korku, to zwykły papierowy bilet skasowany na przystanku A pozwala dojechać do przystanku powiedzmy G, mimo, że minął czas, bo w sprawach spornych liczy się planowy czas przejazdu według rozkładu jazdy, a także według kasownika. A w przypadku mobiletu - nie ma tam niestety informacji na którym przystanku został skasowany bilet. Co za tym idzie - nie mamy jak udowodnić, że skasowaliśmy go przed staniem w korku? Już raz się z kontrolerem w tej sprawie kłóciłem.
O komentarz do sytuacji opisanej przez czytelnika poprosiliśmy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. ZDiTM zapewnia, że bilet czasowy papierowy działa na takich samych zasadach jak bilet zakupiony za pośrednictwem aplikacji.
- Tu także liczy się czas przejazdu z rozkładu jazdy - tłumaczy Dariusz Wołoszczuk z ZDiTM. - Podczas kontroli biletów pracownik ZDiTM może rzeczywisty czas opóźnienia zweryfikować bezpośrednio u kierowcy czy motorniczego. I wówczas kontroler podejmuje decyzję dotyczącą ewentualnego nałożenia opłaty dodatkowej, od której pasażerowi przysługuje odwołanie.
Sporne kwestie wyjaśniane są po złożeniu odwołania. Po złożeniu odwołania przy pomocy danych z autokomputera zamontowanego w autobusie lub tramwaju czy zapisu z monitoringu podejmowane są decyzje o słuszności bądź nie nałożonej opłaty dodatkowej.
Tak wygląda uruchomiona aplikacja MoBilet. Jeżeli dojdzie do kontroli to czas opóźnienia jest weryfikowany u kierowcy.
Czytaj również: Kasowanie przez telefon jest coraz bardziej popularne
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?