W szpitalu na Arkońskim 42 osoby przebywają na hospitalizacji, natomiast 71 jest pod obserwacją.
- Generalnie od niedzieli zgłosiło się tylko osiem osób, więc wszystko wskazuje na to, że ta największa fala chorych już się zakończyła - mówi Renata Opiela, rzecznik Sanepidu. - Pacjenci w szpitalu zostaną poddani leczeniu przeciwpasożytniczemu. Choroba jest do wyleczenia.
Tymczasem firma "Rol-Banc" stanowczo zaprzecza, że w zakładzie dokonywano nielegalnego uboju mięsa. "Rol-Banc" zleca usługę lub dokonuje uboju mięsa posiadającego wszystkie potrzebne certyfikaty i atesty. Według firmy, winę może ponosić weterynarz, który dopuścił do obrotu zakażone zwierzę.
- Całą winę zrzucono na naszą firmę, a prawda wydaje się taka, że zawinił lekarz weterynarii, który dopuścił chorą świnię do uboju - komentuje Marcin Wolny, dyrektor do spraw handlowych firmy.
Jak wyjaśnia, 8 maja do ubojni trafiło dziewięć świń. Lekarz stwierdził, że osiem z nich jest chorych, a jedna zdrowa.
- Wydaje mi się dziwne, że tylko ostatnie zwierzę nie było zakażone. Nie ma już jednak możliwości, aby zbadać, czy dziewiąta świnia była na pewno zdrowa - komentuje Marcin Wolny.
Zakład nie czuje się winny dopuszczenia do spożycia mięsa zawierającego włośnię, dlatego nie zgadza się z decyzją wstrzymania produkcji do 22 czerwca (piątek). Zarząd firmy wystąpił o cofnięcie tego zakazu.
- Zakład ma kilkunastu dostawców, czyli mięso jest badane przez kilkunastu lekarzy, więc nie można jednoznacznie powiedzieć, czy mięso zarażone włośnicą pochodziło z tego zakładu - komentuje Tomasz Grupiński Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii. - Zakład musi się jakoś bronić.
Sprawą zatrucia włośnicą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?