Wyrok zapadł w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. Jest nieprawomocny. Sąd skazał dziewięć osób, dwie uniewinnił, jednej dał szansę na poprawę w ramach warunkowego umorzenia postępowania. Oskarżeni to głównie pracownicy ubojni oraz kierowcy, którzy przywozili świnie do ubojni. W śledztwie większość przyznała się do winy, ale na pierwszej rozprawie zmienili zdanie.
ZOBACZ TEŻ:
Cześć skazanych usłyszała kary pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, grzywny i nawiązki na rzecz organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt. W tej grupie jest jeden z dwóch oskarżonych weterynarzy, który pozwolił na niehumanitarne prowadzenie zwierząt z transportu do rzeźni i nie zgłosił tych faktów organom nadzoru. Według prokuratury lekarze świadomie nie reagowali, gdy pracownicy ubojni ranne zwierzęta pętali łańcuchem i stalową linką za nogi, a następnie wciągarką wkładali zwierzęta na wózek "w pozycji powodujące zbędny ból i cierpienie". W innym przypadku ranna świnia była wyciągana z samochodu za uszy.
Oprócz kary więzienia w zawieszeniu weterynarz ma roczny zakaz posiadania zwierząt domowych i zakaz pracy w zawodzie przez trzy lata. Drugi weterynarz, który nadzorował ubój został uniewinniony.
Proces ruszył w październiku 2019 r. Dotyczył znęcania się nad zwierzętami na terenie zakładu mięsnego Agryf (część grupy Animex) w Szczecinie. Zwierzęta były przeciągane za nogi i uszy między innymi za pomocą łańcuchów, bite poganiaczami w niedozwolone miejsca ciała. Sprawa wyszła na jaw po prywatnym śledztwie aktywistów z organizacji obrony zwierząt Basta oraz Viva!. Przez rok z ukrytej kamery nagrywali to, co dzieje się w rzeźni.
ZOBACZ TEŻ:
- Zawsze tak robiliśmy i nikt nigdy nie powiedział, że krzywdzimy te zwierzęta. Dopiero, jak nagrania wyszły na jaw, to zmieniono metodę i zwierzęta, które nie mogą chodzić, podnosi się na pasach i macie - mówił jeden z oskarżonych.
Lekarze nie przyznali się do winy. Zapewniali, że zachowali się zgodnie z procedurami.
- Jakby zwierzę było żywe, to bym nie pozwolił wyciągać go za ucho - mówił na procesie skazany weterynarz.
Nie pamiętał jednak z jakiej odległości stwierdził, że świnia jest martwa.
– Świnia ma lepszy węch niż pies, jest bardziej inteligentna. Zapach krwi w rzeźni musi być dla niej wszechogarniający i śmiertelnie przerażający – uzasadniała sędzia Orzechowska.
Według Animexu nieprawidłowości były „wyjątkowym przypadkiem”.
POLECAMY RÓWNIEŻ: "Rzeźnia w Szczecinie". Wstrząsające nagrania aktywistów. Działacze powiadomili prokuraturę
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?