Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znęcali się nad świniami prowadzonymi na ubój. Jest wyrok dla weterynarza i pracowników ubojni w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Zdjęcia archiwalne.
Zdjęcia archiwalne. Inicjatywa na Rzecz Zwierząt BASTA!
- Udajemy, że nie wiemy o tym, jak hodowane są zwierzęta, A one nie są raczej teraz hodowane, a produkowane i w tym kontekście wszyscy jesteśmy winni - mówiła sędzia Monika Orzechowska uzasadniając wyrok w sprawie znęcania nad zwierzętami prowadzonymi do rzeźni w Szczecinie. Wśród skazanych jest weterynarz.

Wyrok zapadł w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Szczecinie. Jest nieprawomocny. Sąd skazał dziewięć osób, dwie uniewinnił, jednej dał szansę na poprawę w ramach warunkowego umorzenia postępowania. Oskarżeni to głównie pracownicy ubojni oraz kierowcy, którzy przywozili świnie do ubojni. W śledztwie większość przyznała się do winy, ale na pierwszej rozprawie zmienili zdanie.

ZOBACZ TEŻ:

Cześć skazanych usłyszała kary pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, grzywny i nawiązki na rzecz organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt. W tej grupie jest jeden z dwóch oskarżonych weterynarzy, który pozwolił na niehumanitarne prowadzenie zwierząt z transportu do rzeźni i nie zgłosił tych faktów organom nadzoru. Według prokuratury lekarze świadomie nie reagowali, gdy pracownicy ubojni ranne zwierzęta pętali łańcuchem i stalową linką za nogi, a następnie wciągarką wkładali zwierzęta na wózek "w pozycji powodujące zbędny ból i cierpienie". W innym przypadku ranna świnia była wyciągana z samochodu za uszy.

Oprócz kary więzienia w zawieszeniu weterynarz ma roczny zakaz posiadania zwierząt domowych i zakaz pracy w zawodzie przez trzy lata. Drugi weterynarz, który nadzorował ubój został uniewinniony.

Proces ruszył w październiku 2019 r. Dotyczył znęcania się nad zwierzętami na terenie zakładu mięsnego Agryf (część grupy Animex) w Szczecinie. Zwierzęta były przeciągane za nogi i uszy między innymi za pomocą łańcuchów, bite poganiaczami w niedozwolone miejsca ciała. Sprawa wyszła na jaw po prywatnym śledztwie aktywistów z organizacji obrony zwierząt Basta oraz Viva!. Przez rok z ukrytej kamery nagrywali to, co dzieje się w rzeźni.

ZOBACZ TEŻ:

- Zawsze tak robiliśmy i nikt nigdy nie powiedział, że krzywdzimy te zwierzęta. Dopiero, jak nagrania wyszły na jaw, to zmieniono metodę i zwierzęta, które nie mogą chodzić, podnosi się na pasach i macie - mówił jeden z oskarżonych.

Lekarze nie przyznali się do winy. Zapewniali, że zachowali się zgodnie z procedurami.

- Jakby zwierzę było żywe, to bym nie pozwolił wyciągać go za ucho - mówił na procesie skazany weterynarz.

Nie pamiętał jednak z jakiej odległości stwierdził, że świnia jest martwa.

– Świnia ma lepszy węch niż pies, jest bardziej inteligentna. Zapach krwi w rzeźni musi być dla niej wszechogarniający i śmiertelnie przerażający – uzasadniała sędzia Orzechowska.

Według Animexu nieprawidłowości były „wyjątkowym przypadkiem”.

POLECAMY RÓWNIEŻ: "Rzeźnia w Szczecinie". Wstrząsające nagrania aktywistów. Działacze powiadomili prokuraturę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto