– Choćby reprezentacyjna ulica Jana z Kolna wygląda koszmarnie – pisze Czytelnik. – Od lat nic z nią nie robią.
Szczecinianie, którzy przeprowadzili się do innych miast dziwią się, że narzekamy na stan naszych dróg. Popularna aktorka Ania Cieślak, która pochodzi ze Zdrojów, mieszka w Krakowie, a pracuje w Warszawie twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne.
– Dopiero tam jest dramatycznie, w Szczecinie drogi są naprawdę całkiem niezłe – mówi. – Po Krakowie i stolicy jeździ się bardzo źle. Nie dość, że są korki, to jeszcze mnóstwo dziur w jezdni.
Zgłosił się do nas rozżalony Czytelnik, który nie podziela tego zdania. Szczególnie narzeka na ulicę Jana z Kolna. Twierdzi, że jest to jedno z najbardziej nieprzyjemnych dla kierowców miejsc w naszym mieście.
– Jeżdżą każdego dnia Trasą Zamkową i zjeżdżam z niej w kierunku Polic – pisze.
– Dla tych, którzy w tych rejonach są po raz pierwszy wydawać się one mogą bardzo atrakcyjne. Wały Chrobrego, niezłe nabrzeże, fontanny. Dla mnie to miejsce jest utrapieniem. A wszystko przez stan nawierzchni, który dokucza nam już od wielu lat. Po deszczu, tuż przy Ładodze niemal zawsze stoi potężna kałuża, a pod nią nie są dziury – a wyrwy. Inaczej nie da się tego nazwać. Wystarczy chwila nieuwagi i już zawieszenie do wymiany.
O stanie ulicy Jana z Kolna drogowcom przypominaliśmy już wielokrotnie. Nawierzchnia jest w katastrofalnym stanie. Wszędzie mnóstwo ubytków. Kierowcy lawirują między nimi, przez co dochodzi do bardzo niebezpiecznych sytuacji.
Zapytaliśmy w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego raz jeszcze, czy planują na ten rok remont, nie tylko łatanie dziur.
– Ubytki zostały oczywiście zgłoszone do usunięcia – poinformowała nas Marta Kwiecień-Zwierzyńska ze ZDiTM. – Nie planujemy remontu wskazanej odcinka jezdni. Brakuje na to pieniędzy – usłyszeliśmy.
Informacja ta może cieszyć tylko mechaników, którzy przeżywają oblężenie swoich warsztatów. Każdego dnia zgłaszają się do nich kierowcy, którzy uszkodzili zawieszenie w pojazdach. Naprawa i części to nie jest mały koszt.
– Nie pokusiłbym się o wskazanie najgorszego miejsca w Szczecinie, bo moim zdaniem ogólnie jeździ się nienajlepiej – mówi Mariusz Małolepszy z firmy Bol-Car. – W warsztacie rzeczywiście mam wzmożony ruch. Każdego dnia przyjeżdża do mnie co najmniej dwóch klientów z uszkodzonym w samochodzie zawieszeniem. Przyznają, że
wjeżdżają w dziury, niszczą felgi, koła. Ubiegają się oczywiście o odszkodowanie z ubezpieczalni, ale koszty najpierw muszą pokryć z własnej kieszeni.
Mariusz Małolepszy przyznaje, że duże znaczenie przy wjechaniu w dziurę ma prędkość jadącego samochodu. Od niej zależy koszt późniejszej naprawy.
– Przy niewielkiej prędkości uszkodzenia oczywiście nie będą tak wielkie – mówi mechanik. – Przy większej, już niszczy się bardzo dużo części. Jeden z moich tegorocznych klientów, po wjechaniu w dziurę do wymiany miał wahacze i sprężyny. Części te nie są drogie. Za wszystko musiał zapłacić dwa tysiące złotych. A jest to niemała suma.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?