Przywiązanego do drzewa psa przypadkowo znalazł spacerowicz, który w niedzielne popołudnie przechodził ulicą Pomorską. Natychmiast zawiadomił policję i straż miejską.
Na miejscu bardzo szybko pojawili się też pracownicy szczecińskiego schroniska. Ich interwencja uratowała zwierzęciu życie. Skatowany pies to mieszaniec dobermana, suczka ma prawdopodobnie dziesięć lat. Zwierzę przez kilka dni było przywiązano do drzewa, na jej szyi znajdowała się ostra kolczatka, która dodatkowo zadawała mu głębokie rany.
- Kolczatka zadała psu kilkanaście głębokich ran – opowiada Katarzyna Hermanowicz, kierownik schroniska. – Podczas opatrywania tych ran lekarz wyciągnął zagnieżdżone już larwy. Świadczy to o tym, iż pies przy drzewie spędził kilka dni – dodaje.
Od wczoraj pies znajduje się pod fachową opieką, jego stan z każdą chwilą polepsza się. Suczka, mimo zadanego jej przez człowieka cierpienia, nie boi się ludzi, jest łagodna i przyjazna. Pracownicy schroniska wierzą, że po wyleczeniu znajdzie się dla niej nowy dom.
Na razie cała uwaga skupia się na leczeniu pieska, jednak jego opiekunowie liczą na to, że sprawcę bestialskiego czynu uda się odnaleźć. O sprawie poinformowali Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Bardzo ważna jest również pomoc szczecinian, jeśli ktoś z was rozpoznaje pieska i jest w stanie doprowadzić do jego "właściciela" proszony jest o kontakt ze schroniskiem, TOZ-em lub policją.
- Bestialstwo osoby, która naraziła psa na takie cierpienie zasługuje na najwyższy wymiar kary – podkreśla Katarzyna Hermanowicz.
JOF
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?