Zamiast załatać dziurę w jezdni postawili słupek

– Takie rozwiązanie stwarza zagrożenie w ruchu drogowym – mówią kierowcy.

Ci, którzy omijali to miejsce są załamani niebywale dziwnym rozwiązaniem, jakie zostało zastosowane przy skrzyżowaniu ul. 5 Lipca z Bolesława Śmiałego w Szczecinie. Drogowcy, zamiast załatać sporą dziurę w jezdni, zatarasowali przejazd ustawiając w tym miejscu pachołek.

Według kierowców pachołek znacznie utrudnia jazdę, ponieważ usytuowany jest niemalże na środku jednego pasa i w dodatku przy samym skrzyżowaniu. Każdy, który wymija ten słupek dziwi się, dlaczego ta dziura od razu nie została załatana przez drogowców.

– Przecież to jest jakiś absurd – powiedział  Tadeusz Prawdzic, wieloletni taksówkarz City Taxi w Szczecinie. – Najgorzej jest w nocy, kiedy to tego przedmiotu w ogóle nie widać. Ja zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Niestety inni, mniej doświadczeni kierowcy w momencie, kiedy zorientują się, że coś im tarasuje przejazd najczęściej hamują i stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. Kilka metrów dalej jest przecież skrzyżowanie, więc takiego rozwiązania być nie powinno. Przecież kiedy pojazd omija pachołek utrudnia jazdę jadącym z naprzeciwka. Jeżeli nikt nie zajmie się tym absurdalnym rozwiązaniem, w najbliższym czasie dojdzie tu do wypadku.

Kierowcy mówią, że jeśli drogowcy dziury nie chcą załatać to niech, chociaż zabezpieczą ją porządnie. Taksówkarze proponują, aby to rozwiązanie uczynić bardziej widocznym. Wystarczy tylko oświetlić to miejsce.

– Ile czasu by zajęło usunięcie tej dziury? Niewiele – dodaje Prawdzic. – Niestety dla ZDiTM to absurdalne rozwiązanie jest chyba normalne. Lepiej byłoby załatać dziurę i po sprawie. Sami, jako miasto utrudniamy sobie życie wprowadzając takie absurdy.

Przekazaliśmy sprawę Marcie Kwiecień-Zwierzyńskiej z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, która obiecała, że sprawą się zajmie.