Za dwa miesiące mamy poznać przyczynę katastrofy budowlanej na Zamku

- Myślę, że mniej więcej za dwa miesiące będziemy więcej wiedzieli na temat przyczyn katastrofy budowlanej w Zamku Książąt Pomorskich - mówi Stanisław Kamiński, który zajmuje się ekspertyzami budowlanymi i bada przyczyny katastrofy w Zamku. - Dość długo czekaliśmy na zakończenie prac umożliwiających wejście na teren, gdzie zdarzyła się katastrofa.

- Wiem, że sporo czasu minęło od samego zdarzenia i teraz wszyscy chcą wiedzieć, dlaczego zawaliło się w Zamku, ale dla wszystkich najważniejsze było, aby ludzie, którzy muszą wejść na miejsce katastrofy i zbadać jej przyczyny byli bezpieczni - mówi Mariusz Czasnojć z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie i jednocześnie podkreśla, że termin jaki wynika ze zlecenia ekspertyzy to pół roku. - A minęło zaledwie parę tygodni - dodaje.

Wnętrze skrzydła północnego (tzw. teren budowy) wykonawca prac zabezpieczających - toruńska firma Restauro - przekazał Zamkowi w czwartek 22 listopada.

- A już w poniedziałek 26 listopada zawiadomiliśmy PINB i prokuraturę o zabezpieczeniu obiektu w stopniu pozwalającym na przystąpienie do prac - tłumaczy Monika Adamowska, rzeczniczka Zamku.

Zamek niezwłocznie po zakończeniu działań firmy Restauro zabezpieczył otwory okienne, a także wykonał oświetlenie wewnętrzne na potrzeby prac ekspertów.

- A teraz czekamy na ustalenie przyczyn katastrofy przez PINB - dodaje Monika Adamowska. - Dopiero, gdy PINB je ustali i wyda zalecenia dotyczące odbudowy, będziemy mogli przystąpić do inwentaryzacji stanu technicznego skrzydła północnego, a następnie przygotować projekt odbudowy i na tej podstawie oszacować jej koszty.

Do 19 grudnia ubiegłego roku wydatki brutto w związku z katastrofą na prace zabezpieczające i związane z nimi badania wyniosły prawie 10 mln zł. Firma ubezpieczeniowa zwróciła dotąd ponad 3,7 mln zł, a dalsze rozliczenie trwa.

Zobacz także: Katastrofa na Zamku. Przyczyny wciąż nieznane. "To nie ta ekspertyza" [ZDJĘCIA]