Wygrana Wilków Morskich na wyjeździe. Szczecińska drużyna przerywa złą passę?

Szczecinianie przystąpili do meczu w bardzo okrojonym składzie. Na ławce zabrakło Darrella Harrisa, Mike'a Rosario, Huberta Mazura i Macieja Majcherka. Od dłuższego czasu leczy się też Zbigniew Białek. Łącznie trener Krzysztof Koziorowicz miał do dyspozycji ośmiu zawodników

Pierwsze punkty zdobył Paweł Kikowski, ale Bryon Allen szybko odpowiedział i był remis. Po chwili na kilkupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze, ale Wilki zniwelowały całą stratę, by pierwszą kwartę wygrać 26:25.

Kluczowa dla losów meczu była druga ćwiartka. Początkowo gra była wyrównana, ale po kilku minutach to Wilki zaczęły uciekać z wynikiem. Do przerwy nasi zawodnicy prowadzili 48:39. Najskuteczniejszy po pierwszej połowie wśród Wilków był Marcin Flieger (14 punktów), a w zespole gospodarzy prym wiódł Alan Czujkowski (12 punktów).

Po zmianie stron Wilki utrzymywały wypracowane przed przerwą prowadzenie. Dobrze na tablicach radził sobie i Witalij Kowalenko, i Kilian Larson. Trzecią odsłonę wygrali gospodarze, ale w całym  meczu nadal prowadzili szczecinianie.  Ostatnią kwartę Wilki rozpoczęły od serii przewinień. Choć prowadziły jedenastoma punktami, to na swoim koncie szybko zapisały cztery faule.

W kluczowym momencie nie zawiodła jednak skuteczność Pawła Kikowskiego, który dwukrotnie trafił za trzy i dał zespołowi prowadzenie 76:59.

Gospodarze byli bezradni wobec rozpędzonych szczecinian, którzy odnieśli czwarte zwycięstwo w tym sezonie.

Dwóch zawodników Wilków zanotowało double-double. To Witalij Kowalenko (10 punktów, 10 zbiórek) i Kilian Larson (14 punktów, 10 zbiórek).

Wikana Start Lublin - Wilki Morskie Szczecin 76:87 (25:26, 14:22, 17:16, 20:23)
Wilki: Flieger 23, Kikowski 16, Releford 16, Larson 14, Kowalenko 10, Pytyś 6, Bojko 2, Nowacki 0.