Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel stawu jest pilnie poszukiwany

Anna Folkman
Anna Folkman
Pismo w sprawie nazwania stawów przy ul. Wkrzańskiej trafiło do Rady Miasta.

We wrześniu zatwierdzenie nazw przez radnych miało być tylko formalnością. Okazało się, że trzeba dostarczyć jeszcze mapy i uzyskać zgodę właściciela jednego ze stawów, który mieszka na Warszewie.

Przypomnijmy. W czerwcu 2009 roku wszyscy stanęli murem za roślinnością i zwierzętami, które zamieszkują stawy przy ul. Wkrzańskiej. W miejscu, gdzie budowana była sieć wodociągowa i kanalizacyjna znajduje się kilka stawów.
Mieszkańcy os. Kormoranów, miłośnicy zwierząt i członkowie organizacji ochrony przyrody udowodnili, że mieszkają tam zwierzęta objęte ochroną m.in. kumaki.

Urzędnicy obiecali, że inwestycja zostanie poprowadzona tak, by zachować maksymalną ochronę tego miejsca. Stawy ocalały, ale okazało się, że nie ma ich wszystkich na planach miasta.

Dzięki zainteresowaniu mieszkańców, to się zmieniło, ale pozostała jeszcze inna sprawa – nazwanie oczek. Pisaliśmy o sprawie wielokrotnie i prosiliśmy o wasze propozycje nazw. Wszystko przekazaliśmy członkom stowarzyszenia „Ratujmy Ptaki” i nazwy zostały wybrane, pismo członków stowarzyszenia poparte przez radę osiedla trafiło do Rady Miasta. Przewodniczący RM wypowiadał się na ten temat przychylnie.

Wybrano pięć nazw, które uwzględniały propozycje czytelników MM Moje Miasto i nieoficjalne dwie zwyczajowe nazwy, które pojawiły się w Encyklopedii Szczecina.

- Niestety rada osiedla otrzymała pismo mówiące o tym, że wniosek należy uzupełnić o zgodę prywatnego właściciela, do którego należy Odolański Staw – mówi Anna Perejczuk ze stowarzyszenia „Ratujmy Ptaki”. - Pozostałe działki pod stawami należą do miasta. Potrzeba też przedłożyć aktualna mapę.

Pani Anna poszła do urzędu. Okazało się, że zdobycie map wiąże się z kosztami - ok. 120 zł. Stowarzyszenie, które jest Organizacją Pożytku Publicznego każdy grosz przekazuje na dokarmianie zwierząt. Suma nie jest duża, ale konieczne byłoby przeprowadzenie zbiórki. Być może znajdą się osoby, które zechcą wspomóc ideę nazwania stawów. Potrzebna jest też zgoda właściciela największego stawu. Pani Anna ustaliła, że mieszka on na Warszewie przy ul. Szczecińskiej. Zna też jego imię i nazwisko, na razie jednak nie udało się jej z nim skontaktować. Jeśli właściciel czyta teraz ten artykuł proszony jest o kontakt z redakcją bądź stowarzyszeniem. Wszyscy mają nadzieję, że nie będzie miał pan nic przeciwko proponowanej nazwie.

- Idąc od ul. Kormoranów najpierw miniemy Odolański Staw (największy), dalej w głębi Staw Przy Drodze, który po zasypaniu i tak się odrodził, Oczko Kumaka, Kukułczy Stawek w pobliżu ul. Kukułeczki, dalej Staw Sienny (położony na północ od ul. Łącznej obok kompleksu działek). – wymienia pani Anna. – Mam nadzieję, że uda nam się sprawę nazw doprowadzić do końca.

Zobacz też:

"Kumakowy Raj"? Mieszkańcy os. Kormoranów chcą nadać nazwy pięciu stawom (wideo)

Urzędnicy: Stawy bezpieczne. Mieszkańcy: Nieprawda


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto