Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szykuje się awantura o psy. Miasto postępuje wbrew prawu?

Redakcja
Właściciele czworonogów dowodzą, że miasto postępuje wbrew prawu ...
Właściciele czworonogów dowodzą, że miasto postępuje wbrew prawu ... Tomek Kuczyński
Właściciele czworonogów dowodzą, że miasto postępuje wbrew prawu nie pozwalając psom na swobodne wybieganie się.

W ubiegłym roku zmieniona zostałą ustawa o ochronie zwierząt. Wprowadza istotny zapis dla osób, które posiadają psy.

– Prawodawca zezwala obecnie na wyprowadzanie psów bez smyczy i kagańca, o ile właściciel sprawuje nad nim całkowitą kontrolę – mówi Miłosz Woźniak, inicjator zmian w uchwale miasta. – A mimo to nadal obowiązuje w Szczecinie stara uchwała rady miasta, która nakazuje prowadzanie psów na smyczy. To powoduje, że strażnicy miejscy karzą właścicieli czworonogów puszczajacych psy luzem, jak gdyby obowiązujące w Polsce prawo ich nie dotyczyło.

– Postępujemy zgodnie z uchwałą rady miasta i dopóki ta nie zostanie zmieniona, nam inaczej nie wolno postępować – broni strażników rzecznik SM, Joanna Wojtach.

Podwójne prawo denerwuje właścicieli psów. Media już wiele razy opisywały, jak to strażnicy miejscy uganiali się za starszymi paniami, które pozwalały wolno spacerować swoim ratlerkom, sitshu czy yorkshire. A jednocześnie nie zauważali właścicieli wolno biegających, groźnych dobermanów, rottweillerów, pitbulli, sznaucerów czy akbashów.

Uchwała rady miasta miała być zmieniona na ostatniej sesji. Na wniosek radnego Marka Duklanowskiego została wycofana z porządku obrad. Projekt uchwały jeszcze nie był dyskutowany, a już wzbudził emocje. Właśnie z tego względu, że jest sprzeczny z obowiązującą ustawą. Zaproponowano bowiem zwolnienie psa ze smyczy, ale pod warunkiem założonego mu kagańca.

– Nie wiem, czy na następną sesję miasto zdąży przygotować jakieś poprawki – mówi radny Duklanowski. – Zwróciłem uwagę, że projekt ma też wiele innych błędów. Zezwalał bowiem na załatwianie się psów w piaskownicach dla dzieci.

Opinie szczecinian na temat regulacji dotyczącej psów są różne.

– Mój pupil na widok obcego się kładzie i daje głaskać, ale zdarzają się też psy agresywne – mówi Jadwiga Łopatyńska o swoim piesku Soni pytana przez nas, co sądzi o zmianach, które wprowadził sejm, a uchyla się przed nimi magistrat. – W dużej mierze, czy pies będzie biegał wolno czy będzie prowadzony na smyczy, zależy od właściciela. Należałoby rozróżnić rasy i wskazać te, które ze względu na charakter powinny być prowadzane na smyczy i te, niegroźne, którym wolno byłoby spacerować bez uwięzi.

– Problem jest złożony – ocenia Renata Chełmowska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – Powinien decydować rozsądek właściciela, z tym w praktyce jest różnie.

– Jeśli przepis zwalniający ze smyczy wejdzie, to bardzo dobrze – uważa pani Bożena spotkana na spacerze z pieskiem Selą. – Pies musi się wybiegać. Wiele zależy od właściciela. Gdy on jest agresywny, to również jego zwierzę.

Część osób zwraca uwagę na inny fakt.

– Chodzę z moim pupilem, który złodzieja by zalizał na śmierć, a nie zrobił mu krzywdy – opowiada pan Andrzej. – I spotykam matki i ojców, którzy na widok mojego labradora rzucają się na swoje dzieci z krzykiem, by uciekały, bo pies ich zagryzie. Ci rodzice są chorzy.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto