Szkoła potrzebuje organów piszczałkowych. "One mają dusze, czysty dźwięk..."

Klasa o profilu organowym ma w szkole do dyspozycji tylko organy elektroniczne.

- Wszystkie prawdziwe organy mają piszczałki, a organy elektryczne to jest taka atrapa - tłumaczy dr Małgorzata Klorek, prowadząca klasę. - To tak jakby porównać prawdziwe futro ze sztucznym. Po remoncie szkoły, który w tej chwili trwa, dostaniemy na parterze salę kameralną i tam przydałyby się organy piszczałkowe do ćwiczeń.

Organy piszczałkowe znajdują się w większości szkół muzycznych - najbliżej w Poznaniu i w Gdańsku. W Koszalinie są nawet dwa takie instrumenty. W Szczecinie, niestety, nie ma.

Uczniowie w domach mają tylko organy elektroniczne, do ćwiczeń. Na piszczałkowych powinni grać w szkole.

- Nie da się dobrze nauczyć grania, czy przygotować do konkursu, jeśli się nie gra na piszczałkowych - mówi Jakub Kościuszko, uczeń. - Elektroniczne służą tylko do ćwiczeń, ale to piszczałkowe są prawdziwym instrumentem, mają duszę, czysty dźwięk, można je nastroić.

Organy piszczałkowe są w niektórych kościołach, jeżeli jakiś uczeń ma szczęście, to ksiądz pozwoli mu poćwiczyć.

- Ja czasami gram u mnie w parafii w Rurzycy - mówi Thomas Graf, uczeń. - To jest naprawdę duża różnica, zupełnie inny dźwięk.

Jednak niektóre organy w kościołach są w nienajlepszym stanie i to też utrudnia naukę. Dlatego uczniowie ze swoją nauczycielką postanowili zdobyć pieniądze na organy do szkoły.

- Chcemy dawać koncerty w kościołach i innych miejscach, gdzie moglibyśmy zbierać pieniądze - mówi Małgorzata Klorek. - Nagrałam też płytę z utworami Carla Loewe, która będzie wydana wspólnie z moją książką "Organy i organiści w kaplicy zamkowej w Szczecinie do 1945 roku". Wszystkie fundusze z tej płyty i książki będą przeznaczone na zakup organów. Trochę pieniędzy dostaniemy z ministerstwa, ale przede wszystkim liczymy na sponsorów.

Klasa organowa ma wielu uczniów nagradzanych na konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych, wśród nich Jakub Kościuszko. Absolwentka szkoły, Roksana Kalinowska, dostała się na Uniwersytet Muzyczny w Warszawie z pierwszą lokatą ze wszystkich przedmiotów.

Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć finansowo zakup instrumentu, może się zgłosić bezpośrednio do szkoły.