MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecińskie podsumowanie MŚ w Londynie. "Nasi" z medalami [GALERIA]

Jakub Lisowski
Piotr Lisek to bez wątpienia najlepszy sportowiec w naszym regionie. Od przynajmniej trzech lat należy do światowej czołówki skoku o tyczce, a od roku przepycha się na czołowych miejscach. W tym roku zdobył mistrzostwo Europy w belgradzkiej hali oraz srebro w Londynie.
- Srebro jest ważniejszym i bardziej prestiżowym sukcesem – podkreśla tyczkarz OSOT Szczecin. - Bez wątpienia to najbardziej wartościowy sukces w mojej karierze.

Niewiele brakowało, a do sukcesu by nie doszło, bo w trakcie podróży do Londynu zaginęły tyczki. Ciśnienie podskoczyło, choć Lisek był na to przygotowany mając w zapasie nowe tyczki. Chciał jednak walczyć na tych najbardziej oskakanych. Dzień przed eliminacjami je odzyskał i na arenie prezentował się wybornie.

Lisek sezonu nie kończy, bo chce pokonać mistrza świata Sama Kendricksa ze Stanów Zjednoczonych.
- Przede mną trzy, może cztery starty w bardzo mocnej obsadzie. To będą takie małe mistrzostwa świata. Na pewno będę chciał powalczyć o zwycięstwa - mówi.

Cele na kolejne lata też ma dobrze sprecyzowane. W IO w Tokio 2020 ma być medal, a nawet złoty krążek jest w zasięgu Piotra Liska.
- Do igrzysk daleka droga. Będziemy coś zmieniać w przygotowaniach, jak przed tym sezonem. W paru elementach podjęliśmy ryzyko, ale się opłaciło - dodaje.

Zobacz więcej: Radość Piotra Liska z medalu MŚ w Londynie

Wideo: Piotr Lisek znowu bez tyczek. "Te moje gdzieś tam się zawieruszyły, ale mam zapewniony komplet ze Stanów"

Źródło: PZLA/x-news
Piotr Lisek to bez wątpienia najlepszy sportowiec w naszym regionie. Od przynajmniej trzech lat należy do światowej czołówki skoku o tyczce, a od roku przepycha się na czołowych miejscach. W tym roku zdobył mistrzostwo Europy w belgradzkiej hali oraz srebro w Londynie. - Srebro jest ważniejszym i bardziej prestiżowym sukcesem – podkreśla tyczkarz OSOT Szczecin. - Bez wątpienia to najbardziej wartościowy sukces w mojej karierze. Niewiele brakowało, a do sukcesu by nie doszło, bo w trakcie podróży do Londynu zaginęły tyczki. Ciśnienie podskoczyło, choć Lisek był na to przygotowany mając w zapasie nowe tyczki. Chciał jednak walczyć na tych najbardziej oskakanych. Dzień przed eliminacjami je odzyskał i na arenie prezentował się wybornie. Lisek sezonu nie kończy, bo chce pokonać mistrza świata Sama Kendricksa ze Stanów Zjednoczonych. - Przede mną trzy, może cztery starty w bardzo mocnej obsadzie. To będą takie małe mistrzostwa świata. Na pewno będę chciał powalczyć o zwycięstwa - mówi. Cele na kolejne lata też ma dobrze sprecyzowane. W IO w Tokio 2020 ma być medal, a nawet złoty krążek jest w zasięgu Piotra Liska. - Do igrzysk daleka droga. Będziemy coś zmieniać w przygotowaniach, jak przed tym sezonem. W paru elementach podjęliśmy ryzyko, ale się opłaciło - dodaje. Zobacz więcej: Radość Piotra Liska z medalu MŚ w Londynie Wideo: Piotr Lisek znowu bez tyczek. "Te moje gdzieś tam się zawieruszyły, ale mam zapewniony komplet ze Stanów" Źródło: PZLA/x-news Andrzej Banas / Polska Press
Srebro, trzy półfinały i rozczarowanie. Podsumowanie MŚ w Londynie.

To bardzo dobry dorobek sportowców ze Szczecina i Goleniowa w lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Londynie.

Wilfredo Leon dostał zielone światło na grę dla Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto