Szczecin w "Naszym Elementarzu" dopiero po interwencji. I to symbolicznie. "To kpina"

Spasiony krasnal z pierogiem (Wrocław), Mikołaj Kopernik (Toruń), Wawelski Smok (Kraków), Neptun (Gdańsk) i warszawska Syrenka – takie symbole polskich miast znajdziemy w nowym, proponowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej „Naszym Elementarzu” Marii Lorek.

W miejscu Szczecina – pusta, zielona plama.

– To kpina z naszego miasta – uważa dr Wojciech Krysztofiak z Instytut Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego. – Dla MEN-u cały region zachodniopomorski nie istnieje, jak gdyby zmian granic po wojnie nie było.

Na mapie brakowało też Łodzi, ale od razu zaprotestował prezydent tego miasta. Efekt? Łódź jest i nawet jej symbol, łódka.

– Dla pani minister Kluzik – Rostkowskiej Polska kończy się na koziołkach poznańskich – zgryźliwie komentuje Joachim Brudziński, poseł PiS i dodaje: – A może potrzebne są korepetycje z geografii?

– Jesteśmy jedynym miastem, które tak blisko ma do Unii Europejskiej, a nasze MEN nie zauważa go? – dziwi się poseł SLD, Grzegorz Napieralski. – Będę interweniował u pani minister.

To tylko mapka w podręczniku dla dzieci, ale może właśnie dlatego nie powinno być takich błędów. Interweniowaliśmy w MEN. Po dwóch dniach otrzymaliśmy nową propozycję mapy. Zaznaczono na niej Szczecin, ale jedynie kropką i nazwą, nadal bez żadnego symbolu, choć inne miasta je uzyskały.

– Wyślemy do MEN propozycję symbolu Szczecina, skoro w ministerstwie nie wiedziano, jak miasto nasze oznaczyć – obiecuje wiceprezydent Krzysztof Soska. – Trudno uczyć dobrze maluchów, skoro nie będą miasta kojarzyć z przyjemnym symbolem.

– Jeśli jest to podręcznik dla maluchów, to nie rozumiem, dlaczego przy Szczecinie go brak – dziwi się poseł PO, Arkadiusz Litwiński. – Już na facebooku rozpoc z ą ł e m dyskusję i czekam na propozycje od szczecinian.

Może Gryf lub Orły?

– Szczecin musi być oznaczony jakimś symbolem – uważa Magdalena Kochan, poseł PO. – To jakieś nieporozumienie, które trzeba szybko naprawić.

Nie da się wszystkim dogodzić

W pierwszej wersji elementarzowej mapy umieszczono na niej tylko Warszawę (z Syrenką). Po interwencjach pojawiło się 18 miast (te największe z symbolem – patrz mapa), czyli o dwa więcej niż województw (zaznaczono Gorzów Wielkopolski i Zieloną Górę oraz Bydgoszcz i Toruń).

Pominięto istotny dla naszego regionu Koszalin, a w pomorskim – Słupsk. Pytamy MEN, dlaczego?

– Bądźmy poważni – reaguje spontanicznie na nasze pytanie o te dwa miasta Joanna Dębek, rzecznik ministra edukacji narodowej. – Nie jesteśmy w stanie wszystkim dogodzić. Zainteresowanie jest gigantyczne, trzeba iść na jakiś kompromis.