Szczecin. Tajemnicza śmierć na cmentarzu

- Ciało kobiety znaleziono w niedzielę przy jednym z grobów na Cmentarzu Centralnym w rejonie przyległym do bramy przy ul. Mieszka I, nieopodal wiatraka – informuje podkom. Alicja Śledziona z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Śledztwo w sprawie zabójstwa

Biegły z zakresu medycyny sądowej ustalił, że kobieta zmarła w godzinach popołudniowych w sobotę, 28 listopada. Prokuratura potwierdza, że śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa. Jednak wstępne przypuszczenia, co do powodu śmierci kobiety będą potwierdzone dopiero po złożeniu w prokuraturze przez lekarzy protokołu z sekcji zwłok. Do tej pory udało się przesłuchać rodzinę zmarłej.

- Obrażenia na ciele kobiety mogą wskazywać na udział osób trzecich - mów Zbigniew Bielawa, zastępca Prokuratora Rejonowego Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód. - Podkreślam jednak, że jest to wstępna analiza, która nie wyklucza innych możliwości.

"Tutaj nigdy nie doszło do morderstwa"

Pojechaliśmy na miejsce. Poszliśmy do kwiaciarni, która znajduje się w wiatraku.

- O tej tragedii usłyszałam od ludzi - mówi Beata Prochenko, sprzedawczyni w kwiaciarni. - To aż dziwne, że takie wydarzenie miało miejsce w sobotę i to jeszcze w ciągu dnia, kiedy na cmentarzu jest naprawdę sporo osób. Do tej pory nigdy nie słyszałam o podobnych przypadkach. Owszem zdarzały się napady, ale nigdy nie doszło do zabójstwa.

Sprzedawcy w straganach tuż przed wejściem pracowali w dniu, kiedy na cmentarz przyjechała karetka.

- W sobotę przed nasze wejście w pobliżu wiatraka przyjechała karetka - opowiada Rafał Balcerzak. - Szukali nieprzytomnej osoby. Powiedzieli o jakie miejsce dokładnie chodzi i okazało się, że mieli jechać do kolejnej bramy przy Polmozbycie. Potem była u nas policja i okazało się, że znaleziono martwą kobietę. Pokazywali jej zdjęcie. Tutaj przewija się tyle osób, że nie sposób wszystkich zapamiętać.

Sprzedawcy przyznają, że na cmentarzu czują się raczej bezpiecznie.

- Zdarza się, że na cmentarz niektórzy przychodzą wypić piwo, taktują to miejsce jak park - dodaje Karina Paterak. - Czasem dochodzi do awantur, ale nie jest groźnie. Raczej nigdy nie bałam się, nawet kiedy zostawałam sama.

Czy na Cmentarzu Centralnym jest bezpiecznie?

Zapytaliśmy Zakład Usług Komunalnych, jaką rolę na terenie cmentarza odgrywa ochrona.

- Nie chcemy, by ludzie bali się przychodzić na cmentarz – mówi Monika Bąk z ZUK-u. - Takie tragiczne zdarzenia mogą rozegrać się w każdym miejscu w mieście. Zadaniem ochroniarzy jest pilnowanie porządku, niedopuszczanie do dewastacji grobów itp. Są patrole piesze do godz. 22 oraz patrole zmotoryzowane przez całą dobę. W kwestii bezpieczeństwa nie mogą nic zrobić. W takich sytuacjach, jak wszędzie może działać tylko policja. Nie przypominam sobie, by w ostatnich latach doszło na cmentarzu do podobnego zdarzenia.

Policja szuka świadków

Zmarła kobieta to Marianna Z. o wzroście 1,65 cm, krępej budowie ciała, siwych, prostych włosach do ramion. W dniu zdarzenia ubrana była w kurtkę koloru łososiowego, w spodnie dresowe koloru czarnego i czarne kozaki. Miała charakterystyczną torbę z materiału w czerwone grochy.

- Prowadzący śledztwo zwracają się z prośbą wszystkie osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego zdarzenia lub miały kontakt z żyjącą jeszcze kobietą na cmentarzu w sobotę, 28 listopada o przekazanie informacji policjantom – apeluje podkom. Alicja Śledziona.

Z policją należy kontaktować się pod numerem telefonu 91 82 19 103, 91 82 19 001 lub 997, 112.