Stołczyn: Wreszcie jest woda. Po latach.

Dzięki temu jeszcze w tym miesiącu mogą wprowadzić się do swoich domów.

Rodziny nie miały wody tak długo, ponieważ właściciel wodociągu zdeklarował przekazanie go ZWiK, ale nie dotrzymał obietnicy i nie wywiązał się z warunków umowy.

– Zdecydowaliśmy się na zakup działki w 2007 roku, bo sprzedawca deklarował, że wybudowany wodociąg jest „w trakcie przekazywania na majątek ZWiK”, więc wkrótce będziemy mogli się do niego podłączyć – mówi Michał Twardochleb, który kupił grunt na Stołczynie i postawił na nim dom. – Przy działkach stanęły hydranty, wodociąg widniał na mapach w urzędzie miasta. Ponadto sprzedawca pokazał umowę, w myśl której miało dojść do wybudowania sieci wodociągowej i przekazania jej na majątek ZWiK.

Ludzie zaczęli się więc budować. Kiedy zgłosili się do wykonawcy wodociągu z pytaniem, kiedy w rurach popłynie woda, ten oznajmił, że nie wie i nie zamierza przekazywać wodociągu do ZWiK.

– Przez trzy lata wciąż obiecywał, że lada dzień to nastąpi i tłumaczył, że wszystko tyle trwa, bo dopełnia niezbędnych formalności – opowiada Jerzy Skarżyński, który postawił na Stołczynie dom. – W końcu stwierdził, że wodociągu nie odda.

Sprawa trafiła do sądu. Właściciel wodociągu twierdzi, że wody nie ma z winy ZWiK. ZWiK natomiast tłumaczy, że nie może puścić wody, ponieważ nie zostały spełnione wszystkie warunki techniczne zawarte w umowie. Postanowiono rozwiązać problem tymczasowo.

Podpisano umowę, w myśl której właściciele działek mogą podłączyć się do wodociągu. ZWiK puścił już w nim wodę.

– Nie ma normalnego opomiarowania i będziemy płacić za całą wodę, która popłynie w wodociągu – mówi Twardochleb. – Mimo to bardzo się cieszymy, bo wreszcie będziemy mogli normalnie zamieszkać w swoim domu i skończy się gromadzenie wody w beczkach.