- Pierwszym odruchem w przypadku, gdy za burtą statku znajduje się rozbitek powinno być wyrzucenie koła ratunkowego – mówił na dzisiejszej rozprawie biegły Izby Morskiej w Szczecinie. – A tego zabrakło.
To jeden z kilku zarzutów biegłego co do przeprowadzenia przez kapitana akcji ratunkowej. Trzy lata temu na jachcie doszło do wypadku, podczas którego Marta N. wypadła za burtę, a w efekcie utonęła.
Do wody wpadła prawdopodobnie podczas załatwiania potrzeby fizjologicznej na rufie jachtu.
- Kapitan jako osoba odpowiedzialna na statku za bezpieczeństwo swojej załogi powinien bezwzględnie zakazać tego typu manewrom swoim załogantom – mówił dziś biegły, podczas odpowiedzi na 29 pytań uzupełniających jego opinię zadanych przez obrońcę jednego z oskarżonych.
Do tragedii doszło 20 stycznia 2007 roku. Na pokładzie znajdowały się trzy osoby: kapitan Edward P., Marta M., oraz Jacek T.
Za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy kapitanowi grozi 12 lat pozbawienia wolności. Jackowi T. grożą 3 lata więzienia.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?