Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ścieżka zdrowia” w Wierzchowie

Redakcja
"Strażnicy więzienni wpadli do celi i tłukli nas pałkami, potem przepędzili korytarzem do drugiego pawilonu, stali w rzędzie i dalej okładali tymi pałkami. To była taka swoista „ścieżka zdrowia”.

Do tych wspomnień pan Henryk Jarząbek ze Szczecina, nie lubi wracać nawet po wielu latach. Był on jednym z internowanych działaczy Solodarnośći, którzy byli internowani do Wierzchowa Pomorskiego.

Do pobicia działaczy doszło 13 lutego 1982 roku (od dwóch miesięcy trwał w Polsce stan wojenny). Sprawą pobicia jeszcze w tamtym roku zajęła się Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Koszalinie. Jednakże sąd warunkowo umorzył sprawę funkcjonariuszy więziennych. Niedawno, po pięciu latach śledztwa, szczeciński IPN skierował do sądu oskarżenie przeciwko 16 funkcjonariuszom służby więziennej za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad internowanymi.

Zostawił żonę i dzieci

Henryk Jarząbek pracował na kolei. Od sierpnia 1980 roku aktywnie działał w Solidarności. 13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce stan wojenny. Przez całą noc trwały aresztowania działaczy Solidarności. Po Jarząbka przyszli parę minut po północy. Zostawił żonę i trójkę dzieci. Najstarsze miało 10 lat, najmłodsze zaledwie sześć miesięcy. Żonie powiedział, że zaraz wróci. Był przyzwyczajony do nękania przez milicję i służby bezpieczeństwa. Razem z innymi internowanymi tej nocy działaczami Solidarności ze Szczecina i województwa trafił do więzienia w Goleniowie.
W sumie było ich około 80. Wśród nich znajdował się także Jan Tarnowski. Również pracował w Szczecinie na kolei i działał w Solidarności.

- W więziennych celach w Goleniowie trzymali nas przez miesiąc. To był koszmar, bo traktowano nas jak pospolitych kryminalistów – opowiada Jan Tarnowski. – Ale usłyszeliśmy, że jesteśmy czymś gorszym, bo zagrożeniem dla PRL i z tego powodu musimy być zamknięci. Trzymali nas tam do 11 stycznia następnego roku i w nocy więźniarkami wywieźli w nieznane. Znaleźliśmy się w zakładzie karnym w Wierzchowie Pomorskim. Warunki bytowe były znacznie lepsze, ale obowiązywał więzienny regulamin. Nie wolno było siadać na łóżkach, trzeba było stawać na baczność przed funkcjonariuszem, uczestniczyć w apelach. My temu nie chcieliśmy się podporządkować, bo nie byliśmy przestępcami. Ponadto śpiewaliśmy pieśni religijne i patriotyczne. A funkcjonariusze straszyli, że to się źle skończy.

Wyglądali jak ZOMO

13 lutego dwaj internowani mieli zostać ukarani tygodniowym pobytem w izolatce. Odkryli i zniszczyli urządzenia podsłuchowe w celi. Pozostali przystąpili do protestu w ich obronie. Blaszanymi miskami uderzali w prycze i drzwi. Służba więzienna ogłosiła alarm. Zgłosiło się ponad 40 funkcjonariuszy uzbrojonych w pałki, tarcze i kaski. Wyglądali jak ZOMO.

- Myśmy już przestali stukać tymi miskami , gdy oni wpadali do celi i zaczęli nas pałować a potem kopniakami wyrzucili na korytarz i dalej pałowali – opowiada Tarnowski. – Byli jak w amoku, wrzeszczeli, wyzywali. Najbardziej oberwał Henio Jarząbek. Jego plecy to był jeden wielki siniak. Ja dostałem w głowę i miałem wstrząs mózgu. Potem w nocy pojedynczo zabierali nas do lekarza. Lekarz, gdy nas oglądał, był zszokowany.

Następnego dnia była niedziela i w czasie widzenia internowanych z rodzinami, jeden z nich wykrzyczał o biciu. Informacja szybko przedostała się na zewnątrz. Sprawę nagłośniła Wolna Europa. Do Wierzchowa przyjechali przedstawiciele Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

- Nasz kolega, kolejarz Romek Szymański o pobiciu poinformował kolejarzy i został aresztowany za rozpowiadanie nieprawdziwych informacji – wspomina Henryk Jarząbek. – Osadzono go w areszcie na Kaszubskiej, choć był inwalidą bez nogi. Przesiedział tam aż do czerwca 1982 roku.

Jarząbek został zwolniony z Wierzchowa w marcu a Tarnowski w kwietniu 1982 roku. Obaj przez cały stan wojenny byli pod opieką służby bezpieczeństwa. Dzięki poręczeniu ówczesnego dyrektora Pomorskiej DOKP nie stracili pracy, ale wrócili na niższe stanowiska.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto