Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd: 15 lat więzienia dla zabójcy żony (wideo)

Sylwia Cyza
Sylwia Cyza
w 2008 roku Ireneusz J. pokłócił się żoną. Nie dogadywał się z nią od dawna. W trakcie awantury zamordował kobietę a jej zwłoki schował do kanapy.

- Nie ma wątpliwości, że oskarżony działał świadomie – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Puczko.

15 lat pozbawienia wolności to więcej niż początkowo żądał prokurator w swojej mowie końcowej (uznał, że 12 lat więzienia będzie wystarczającym wyrokiem).

Bo wyraził skruchę...

Sąd ze względu na skruchę którą oskarżony wykazał oraz jego zaburzenia adaptacyjne z powodu trudnej sytuacji rodzinnej nie sięgnął po najwyższy wymiar kary.

- Oskarżony w chwili popełnienia przestępstwa był również w stanie astenii, czyli odpowiednika kaca po alkoholu, po zażyciu trzech tabletek ecstasy - mówiła przewodnicząca składu sędziowskiego. - Jednak jako osoba dorosła powinien przewidzieć jakie skutki może wywoływać narkotyk.

Ale działał świadomie

O świadomym działaniu Ireneusza J. świadczy zdaniem sądu m.in. fakt, że podczas zdarzenia nic czego dokonał nie działo się przypadkiem.

Nie zadawał ciosów przypadkowym narzędziem, a takimi, których szukał w kuchni, po wszystkim zacierał ślady i dbał by dzieci nie widziały co stało się z ich matką.

- Kiedy schował zwłoki kobiety w kanapie poszedł do łazienki po córkę i usypiał ją na tym właśnie tapczanie – mówiła sędzia Puczko. – Później zawiózł dzieci do swojego ojca, a sam nie odbierał telefonów od rodziny.

Oskarżonego badały aż trzy składy biegłych psychiatrów i psychologów, które starały się ustalić czy mężczyzna działał w afekcie.

Tragiczny efekt kłótni

Ireneusz J. zabił swoją żonę w czerwcu 2008 roku. W ich małżeństwie od dawna się nie układało, ona chciała odejść, on nie mógł się z tym pogodzić. Kobieta w tym czasie próbowała ułożyć sobie życie z innymi mężczyznami.

Kiedy w nocy 10 czerwca 2008 Edyta J. nakrzyczała na córeczkę, która chciała pograć na komputerze Ireneusz J. pocieszał dziecko i zaprowadził je do łazienki by nie było świadkiem kłótni.

Później kazał żonie pokazać z kim rozmawia używając komunikatora "gadu-gadu". Ta odmówiła, więc ją spoliczkował. Kiedy kłótnia nabierała tempa mężczyzna wymknął się do kuchni po wałek. Nim zadał kobiecie pierwszy cios w głowę.

Kiedy zaczęła prosić go o pomoc padły kolejne razy. Następnie sięgnął po nóż i zadał kolejne ciosy, tym razem w szyję. Po zajściu obwiązał jej szyję kablem od komputera i jeszcze żyjącą włożył do kanapy.

- Kobieta w tym czasie była najprawdopodobniej w stanie agonii – zeznawał dziś biegły z zakładu medycyny sądowej.

Morderstwo wyszło na jaw, gdy policję o zniknięciu kobiety powiadomił jej brat.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto