Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusza proces zabójcy Roniego

Redakcja
W piątek rozpoczyna się proces Sebastiana S., zabójcy muzyka Ronalda „Roniego” Kalinowskiego. Mężczyzna jest oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu nawet dożywocie.

26-letni Sebastian S. mieszkał przy ul. Rayskiego na stancji, którą wynajmował z kolegą. Dzień przed tragicznym wydarzeniem przed klubem Alter Ego pił ze znajomymi wódkę.

Między 1 a 2 w nocy przenieśli się do Alter Ego, na ul. Dworcową. Sebastian S. był tam pierwszy raz. Usiadł przy barze, tuż obok Roniego. Zaczęli rozmawiać, najpierw spokojnie. Tematem był homoseksualizm. Dla znanego ze skrajnie prawicowych poglądów Sebastiana S. temat był drażliwy, więc dyskusja zaczęła przybierać coraz ostrzejszy charakter. W pewnym momencie Roni obraził Sebastiana S.. Aby zakończyć kłótnię muzyk przesiadł się w inne miejsce.

Tuż przed trzecią w nocy postanowił wrócić do domu. Poprosił barmana o zamówienie taksówki. Jak zeznali świadkowie, wychodząc podszedł do Sebastiana S. Chciał się pogodzić. Wyciągnął do niego dłoń, ale ten nie odwzajemnił gestu. Roni odpowiedział, że nie szanuje ludzi, którzy nie potrafią w takim momencie podać ręki. I wyszedł. To była zła decyzja.

Zabójca poszedł za Ronim

Przed wejściem do Alter Ego roztrzaskał mu na głowie kufel od piwa, a potem – już nieprzytomnego – dalej bił. Na koniec pociął mu twarz szkłem. Zajście zobaczyły dwie dziewczyny, które wracały z klubu Black Pearl. Jedna zeznała, że ujrzała mężczyznę, który „czymś” uderza w „coś”. Dopiero gdy podbiegła bliżej, zobaczyła, że na ziemi leży człowiek. Napastnik na ich widok uciekł. Dziewczyny bezzwłocznie zadzwoniły po policję i pogotowie. W tym momencie z Alter Ego wyszedł jeden z bawiących się tam klientów. Leżący miał tak zmasakrowaną twarz, że nie poznał w nim swojego dobrego kolegi. Natychmiast zaczęli reanimację, aż do przybycia pogotowia. Nie pomogło. Ronald Kalinowski zmarł.

Chyba go zabiłem

Tymczasem Sebastian S. wrócił do domu. W miskach namoczył zakrwawione ubranie i poszedł spać. Nad ranem wyjawił współlokatorowi, że pokłócił się z jakimś człowiekiem w klubie. Jak stwierdził – wszystko poszło o koszulkę z napisem „południowa sprawiedliwość”, którą miał na sobie. Opowiadał, że tamten mężczyzna najpierw go ignorował, a potem zaczęli się bić. Na dowód pokazał zraniony palec. Stwierdził, że chyba go zabił, bo leżał cały we krwi. Dodał, że uciekł, ale w Alter Ego zostawił kurtę i telefon.

Bo „czuł się lepszy”

Policja miała go jeszcze tego samego dnia. Rozpoznali go świadkowie. Początkowo przyznał się do winy, ale wyjaśnił, że nie pamięta co się stało. Zeznał, że rozmawiał z jakimś mężczyzną, który „czuł się lepszy”. Dopiero kiedy wrócił do domu zobaczył na ubraniach krew. Później zmienił zeznania. Wytłumaczył, że przyznał się, bo „uwierzył, że to zrobił”. Sebastian S. nigdy wcześniej nie był karany, z zawodu jest ślusarzem, nie pracował. Razem z rodzeństwem wychowywał się w domu dziecka, jego matka była pozbawiona praw rodzicielskich. W trakcie zabójstwa nie był pijany. Został oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym, grozi mu nawet dożywocie.

Roni, wiadomość do Ciebie

Ronald Kalinowski miał 38 lat. Śpiewał w znanym szczecińskim zespole Vespa. Na co dzień pracował w drukarni. Był stałym bywalcem Alter Ego, miał tam nawet swoje ulubione miejsce przy barze. Ci, którzy go znali określają go tak samo – „dusza człowiek”.

- Znaliśmy się od liceum – mówi Artur „Tatinek” Szyszkowski, didżej i dziennikarz. – Potrafiliśmy rozmawiać godzinami. Uwielbiał dobrą muzykę.

- Podczas nocnych „nasiadówek” u niego w domu zdarliśmy do cna kilka płyt – wspomina Robert „Siwy” Nowak, szczeciński didżej, przyjaciel Roniego. – Wiele razem przeżyliśmy.

Kilka dni po jego śmierci, cztery godziny po pogrzebie spod „grzybka” ruszył marsz przeciwko przemocy pod hasłem „Roni, wiadomość dla Ciebie”. W pochodzie przez miasto ruszyło blisko 200 osób. Młodzi ludzie mówili zgodnie: to się mogło przydarzyć każdemu z nas.

Sylwia Turkiewicz

Czytaj też:

 

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto