Do prokuratury Szczecin-Zachód został przewieziony w piątek przed południem z policyjnej izby zatrzymań. Usłyszał zarzut napaści na ratowników. Prokuratura może wystąpić z wnioskiem o areszt.
Do mrożących scen doszło w czwartek na ulicy Zakole w Szczecinie. Pogotowie przyjechało do leżącej pod blokiem nieprzytomnej kobiety. Gdy ratownicy przenieśli ją do karetki, wtedy jej znajomy siłą próbował wejść do ambulansu przez tylne drzwi. Ratownikom udało się je zamknąć. Mężczyzna zaczął się dobijać do karetki. Poproszono go, aby nie przeszkadzał w wykonywaniu medycznych czynności ratunkowych. Wtedy wszedł do karetki od strony szoferki i zaatakował ratowników gazem pieprzowym. Jeden z ratowników wyszedł na zewnątrz, aby powstrzymać napastnika.
CZYTAJ TEŻ:
Chwilę potem dojechały dwie kolejne karetki, które były akurat wolne i wracały z innych interwencji. Przyjechała też policja. Pacjentka w międzyczasie odzyskała przytomność i jedną karetką pojechała do szpitala. Zespół drugiej karetki pomagał zatrzymać agresywnego mężczyznę. W wyniku ataku napastnika ranny został ratownik, który dostał gazem w twarz. Na szczęście miał na oczach okulary, ale ma obrzęk twarzy wywołany gazem oraz ból barku.
- Prokurator postawił podejrzanemu zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych, czyli ratowników medycznych. Grozi za to od roku do 10 lat więzienia. Prokurator wystąpił też do sądu z wnioskiem o areszt - mówi prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Po południu sąd odrzucił wniosek prokuratury i mężczyzna wyszedł na wolność.
- Prokuratura złoży zażalenie na tę decyzję sądu - dodaje prokurator.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?