Rodzice przedszkolaków oskarżają wiceprezydenta Krzysztofa Soskę o szantaż

Małgorzata Klimczak
[email protected]

W piątek okazało się, że od września w szczecińskich przedszkolach będą 25 osobowe grupy. Taka jest decyzja kurator oświaty. Sprawia ona, że Szczecin musi znaleźć dodatkowe miejsca w przedszkolach dla tysiąca dzieci. Dlaczego? Rodzice i prezydent Szczecina prosili kuratora o okres przejściowy, dzięki któremu dzieci ze starszych grup mogłyby dokończyć edukację w 30-osobowych grupach, a nowe grupy liczyłyby po 25 osób. Kurator oświaty nie zamierza jednak łamać istniejących przepisów.

- Jest przepis, który mówi, że grupa przedszkolna może liczyć nie więcej niż 25 dzieci - tłumaczy Maria Borecka, Zachodniopomorski Kurator Oświaty.

W piątek rozpoczął się nabór elektroniczny do szczecińskich przedszkoli - do grup 25-osobowych.

- Braliśmy pod uwagę takie rozwiązanie i jesteśmy na to przygotowani - zapewnia Krzysztof Soska, zastępca prezydenta miasta. - Mieliśmy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami ministerialnymi 6-latki pójdą do szkoły i zwolnią się miejsca w przedszkolach, ale rząd się wycofał z tej decyzji. Wobec tego musimy się zmierzyć z tym problemem.

Miasto będzie szukało miejsc dla ponad 1000 dzieci. W przedszkolach mogą powstać dodatkowe oddziały, zaadoptowane będą nowe pomieszczenia dla dzieci. To oznacza dodatkowe koszty - 4 mln zł. Adaptacja pomieszczeń wyniesie 380 tys. zł. Płace pracowników - 3,7 mln zł.

- Być może trzeba będzie podnieść opłaty za przedszkola od przyszłego roku, chociaż wolelibyśmy tego uniknąć - mówił w piątek po godz. 13 prezydent Soska.

Kilka godzin po tych słowach miasto rozesłało stanowisko, w którym jest o wiele bardziej stanowcze. Twierdzi, że pieniądze na dodatkowe punkty przedszkolnych może znaleźć poprzez podwyższenie opłat lub zmiany w obsłudze administracyjnej przedszkoli.

- Może też zgodzić się na to, że tysiąc dzieci pozostanie bez przedszkola publicznego - czytamy w piśmie.

Podwyżka może wynieść 1,3 zł za godzinę - z 2,9 zł do 4,2 zł.

Zdaniem miasta jest też możliwość połączenie przedszkoli w 4 zespoły, co pozwoliłoby zaoszczędzić na kosztach administracji. Na to jednak nie zgadza się kurator.

Rodzice przedszkolaków są zbulwersowani zapowiedziami.

- Podczas spotkania na ręce wiceprezydenta został złożony apel, podpisany przez ponad 3500 rodziców ze Szczecina. W apelu tym przedstawiono propozycję odroczenia do przyszłego roku szkolnego ewentualnych zmian, co jest podyktowane chociażby toczącymi się w Sejmie pracami nad ustawą, mającą przyznać samorządom subwencję na prowadzenie placówek przedszkolnych - twierdzą rodzice. - Jesteśmy głęboko zbulwersowani zachowaniem i postawą wiceprezydenta Soski (...). Rodzice oczekiwali podczas spotkania przedstawienia merytorycznych propozycji, rzetelnie przygotowanych rozwiązań, natomiast zaprezentowano nam ordynarny szantaż. Propozycja, którą złożył wiceprezydent Soska, opierała się na alternatywie: albo wycofujemy apel i dajemy zielone światło na "restrukturyzację", której założenia są dla nas nadal niejasne (...) albo też, jeśli na restrukturyzację się nie godzimy, wniesienie pod obrady Rady Miasta projektu uchwały podnoszącej opłatę za godzinę opieki przedszkolnej poza podstawą programową z obecnej kwoty 2,90 zł, do poziomu 4, 20 zł. Wyjaśniono nam, że taka wysokość stawki to efekt obliczeń mających na celu pokrycie straty finansowej ponoszonej przez UM w efekcie oddawania przez rodziców dzieci do przedszkoli na wyłącznie 5 lub 6 godzin, czyli de facto sięgnięcie do kieszeni rodziców korzystających z przedszkoli w czasie 8 lub 9 godzin.

Zobacz: Rodzice Dzieci Przedszkolnych ze Szczecina

Konkurs "Żywe Miasto". Zostań dziennikarzem obywatelskim MM. Opublikuj artykuł, zgarnij honorarium!

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook