Pół godziny po znaczek

14 tysięcy mieszkańców Dąbia korzysta z poczty przy ulicy Emilii Gierczak. Po południu ścisk jak w puszce sardynek, do 4 okienek ustawiają się gigantyczne kolejki. Urząd obsługuje tylko centrum dzielnicy, mieszkańcy peryferii mają problemy z dojazdem. Na obrzeżach mieszkają przede wszystkim osoby starsze, od poczty dzielą ich 2 kilometry.

– Żeby wysłać polecony, jadę godzinę autobusem – mówi Pelagia Noiszewska z ulicy Starej Baśni. – W moim wieku to męcząca podróż.

Na poczcie zazwyczaj otwarte są tylko dwa z czterech okienek. Żeby wysłać list lub kupić znaczek, trzeba długo stać w gorącym pomieszczeniu.

–Dostać się do okienka to obłęd –mówi Elżbieta Radomska. – Dwa razy w tygodniu stać godzinę w kolejce, to duża przesada. – Kolejka zazwyczaj kończy się w drzwiach wejściowych, to naprawdę męczące – przyznaje Róża Sobkowiak, mieszkanka Dąbia.

Kilku mieszkańców z ulicy Starej Baśni zabiega o utworzenie w dzielnicy drugiej poczty.

– Idealną lokalizacją byłby stary sklep mięsny przy Zagrzebskiej– wyjaśnia Czesław Dziembaj, pełnomocnik mieszkańców. – Sklep już nie działa, ale wnętrze jest odnowione, stoi nieużywane. Właściciel posesji rozważa wynajem lub sprzedaż obiektu.

Mieszkańcy zebrali już podpisy, napisali wniosek z dokładnymi planami i przekazali poczcie. Propozycję poparła również Rada Osiedla.

– To bardzo rzeczowa propozycja, mieszkańcy zadbali o wszystko – przyznaje Beata Wilk z działu infrastruktury Poczty Polskiej. – Możemy otworzyć jednoosobowy punkt pocztowy, który zapewni dostęp do podstawowych usług pocztowych, przekazów, listów i opłat.

Decyzję o tym czy w Dąbiu powstanie drugi urząd pocztowy podejmie wkrótce Centrum Sieci Pocztowej.